środa, 9 marca 2022

Jak to bywa z miłością...

 Dlaczego ta miłość
taka trudna?
Kocha się z wzajemnością.
Jednak czegoś brakuje.
Niełatwo jest nakarmić
swoje i czyjeś serce.
Dlaczego miłości
droczysz się ze mną?
I śmiejesz w oczy?
Oczekujesz zrozumienia
i cierpliwości.
A czas w miejscu nie stoi.
O miłości czemu
ślepe karty rozdajesz?

poniedziałek, 7 marca 2022

Bardzo lubię

 

W Twoich oczach płoną ognie
i żar z serca Ci bucha
Lubię przytulać się do Ciebie
rytmu serca słuchać bicia
Lubię patrzeć Tobie w oczy
i w nich szukać miłości
Lubię jak muskasz mi włosy
napawasz się ich wonią
Lubię kiedy siedzisz na kolanach
i mnie tulisz się coraz mocniej
że aż brak tchu w płucach
pragnienie gaszę każdym wydechem
Na bliski dystans ciepła
miłość nie zna granic gdy jesteśmy razem

pragnę

wszędzie tam gdzie Ty
tylko z Tobą sam na sam
nie odstąpię Cię o krok
chcę być przy Tobie zawsze
i Ty przy mnie tak samo
w miłości magiczna siła
nikt mi Ciebie nie zastąpi
bez Ciebie nie potrafię…

istnieć

Oszust matrymonialny

Bierze na lep jak muchę
Wykrada nadzieję i wiarę
Przybiera oblicze anioła
W duchu kleptomana żyje

Noc spędza mu sen z powiek
Uczciwością się brzydzi i pracą
Lojalnością na co dzień hańbi
Miły jak puch do rany przyłóż

Słodkie jak lukier ma spojrzenie
Całuje rączki wszystkim paniom
W złotą biżuterię wbija sokole oko
Nie ma w tym szczerych intencji

Wegetuje kosztem naiwnych ofiar
Są nimi spragnione niekochane kobiety
Z damskich toreb wyciąga pieniądze
Na przepych komfort różne atrakcje

Na widok pierścionka i obrączek
Ucieka tam gdzie pieprz rośnie
Pozostawiając łzy serca złamane
Brak perspektyw i pusty portfel

Zmienia na nowe terytorium
W dowodzie dane personalne
Pędzi przez świat lotem kleszcza
Starych panien przekleństwem
 

Krzywda

Zegar czas odmierza
Zadawnionych ran nie goi
Do płaczu łez już brak
Przebaczać uczy Biblia

Wspomnienia nie chcą
Resetować się w pamięci
Przyszłość utknęła w próżni
W ciemnym kącie liżę blizny

Zadanych ciosów kamieniem
Z niewyparzonej gęby wyplutym
Krzywda ma potęgę mocy
W zasięgu języka i wzroku

Muzyczny dyplomata

Nie potrzeba perkusji ani żadnego instrumentu
Mikrofon pieści wargi powietrze wydyma gęba

Do popicia obok stoi butelka dwulitrowa napoju
Muzyka wydaje dziwne brzmienia i dźwięki
Nową melodię wygrywa ciało orkiestra

But wystukuje rytm metalową blaszką
Step jest górą idzie na żywioł Beatbox

Wtórując w parze tu i ówdzie biesiadą
Wystarczy pojeść kapusty z grochem
Żeby dorównać D.J-wi w popierdywaniu

On nastawiony do mikrofonu pyskiem
A ty odbytem do swoich gaci na tyłku

Popierduje się bez wstydu z piętra czy parteru
Jest teraz na topie trendy słychać aplauz
Za aplauzem publiczność prosi jeszcze o bis

Można osiągnąć sławę dzięki gębie i pupie
Jak się jest dyplomatą z pierwszą klasą

 


 

Spokojne osiedle

 Spokojne Osiedle Gdzie nikt nie widzi w  nikim wroga Spokojne osiedle Gdzie klepsydra czasu uwiecznia Drzewo genealogiczne Spokojne osiedle...