poniedziałek, 7 marca 2022

Oszust matrymonialny

Bierze na lep jak muchę
Wykrada nadzieję i wiarę
Przybiera oblicze anioła
W duchu kleptomana żyje

Noc spędza mu sen z powiek
Uczciwością się brzydzi i pracą
Lojalnością na co dzień hańbi
Miły jak puch do rany przyłóż

Słodkie jak lukier ma spojrzenie
Całuje rączki wszystkim paniom
W złotą biżuterię wbija sokole oko
Nie ma w tym szczerych intencji

Wegetuje kosztem naiwnych ofiar
Są nimi spragnione niekochane kobiety
Z damskich toreb wyciąga pieniądze
Na przepych komfort różne atrakcje

Na widok pierścionka i obrączek
Ucieka tam gdzie pieprz rośnie
Pozostawiając łzy serca złamane
Brak perspektyw i pusty portfel

Zmienia na nowe terytorium
W dowodzie dane personalne
Pędzi przez świat lotem kleszcza
Starych panien przekleństwem
 

Brak komentarzy:

Impuls istnienia

  Nic nie mówi Choć ją słychać Snuje się za mną Choć nie widać Debatuję z myślą myśl rozświetla horyzonty Z myślą negocjuję Myś...