niedziela, 6 marca 2022

ARKADIA


Gdyby tak melancholia była igłą.
Można zgubić z zasięgu oczu.
W stogu siana tak aby ją już teraz.
Nic nie przysparzałoby kłopotu.

I nie szukać jej nigdy więcej.
W biurze znalezionych rzeczy.
Odetchnąć od szaroburej aury.
Jesień i sroga zima bez różnicy.

Przez cały rok pachniałyby sielsko.
Majem od świtu aż po sam zmrok.
Samo życie to po prostu idylla.
Doły i skargi obejmie amnezja.

Za jeden uśmiech wykupić miłość.
I szczęście na jedno skinienie palca.
W fontannę radości zamienić płacz.
Na wyciągnięcie ręki moja arkadia.

I S T N I E J E
 

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...