sobota, 27 lipca 2024

Cud szczęścia

 

Smak pocałunku

jak miód

 

Namiastka

miłosnego nektaru


Przyciąga i nęci

na odległość


Trudno się oprzeć

spragnionym ustom


Czas zatarł widmo

cierpień z przeszłości


W sercu panuje

szczęścia cud


Tak niewiele

potrzeba już


Nie odbierze

mi tego nikt

czwartek, 25 lipca 2024

Twój sekret

 

Nieobcy Ci sekret
Ukryty głęboko w sercu
Nie zna go nikt
Jak dotąd poza Tobą
Jedno słowo, jakiś znak
Tak to się zaczęło
Niby niewinne drżenie serca
Ciche podszepty
Przez otwarte okno
Prowadzą złote wrota
Do ogrodu miłości
Gdzie nie miał nikt wstępu
Czy to miłość?
Lęk wdziera się do źrenic
Niedowierzanie że
Jesteś blisko jak dotąd
Tylko ze mną na rozdrożu
Nicości i złudzeń
Widnieje drogowskaz
Słychać ciche bicie
Wymiana spojrzeń
Znaczy więcej niż rozmowa
Zwierciadła dusz
Odbijają się w lustrze oczu
Nie obce Ci w ogóle
Przy drodze ostre cienie
Nie do zniesienia kują
Jak drapieżne, dzikie róże
Na tle ciszy szum
Uśmiech otwiera
Na oścież serce
Tak to Ty Jesteś,
tą jedyną miłością
Poznajemy się dopiero
drżą usta
Grunt się usuwa
pod nogami
Uginają się kolana!
Wokół świat wiruje
Widzę tylko Ciebie
Znam Twój sekret


Aforyzm

 🍎 Słowo działa jak zatrute jabłko, potrafi wszczepić w  myśl toksynę. 🍏

środa, 24 lipca 2024

Kochając pokonać można wszystko

 

W odsłoniętej przestrzeni

myśli płyną jak woda w kranie

W tłumie przechodniów

Gapię się biernie na innych


Powiało samotności grozą

Zebrałam okruchy wspomnień

Pogrążona w nurcie myśli

Ogrzewam serce przy ognisku tęsknoty


Z wbitym wzrokiem w martwy punkt

Szukam coś, czego jeszcze nie ma obok

Pielęgnuję w sercu sny niespełnione

Pragnę w miłości cel osiągnąć


Przez łzy uśmiechem podsycam nadzieję

Odrzucam w otchłań zapomnienia strach i ból

Wdrapując się na szczyty wierzchołków wiary

Wciąż trwam przy Tobie duchem i sercem


W klatce odosobnienia na rozstaju rozłąki

Sprzysięga się niesprawiedliwość losu

Na zielone światełko w tunelu rzuca cień mroczny

Droga do miłości jest zawsze labiryntem zawiłości

wtorek, 23 lipca 2024

***

 

Nie zamykaj serca wrót

gdy nadzieja do bram puka

Nie odpowiadaj – nie

gdy wiara jeszcze żyje


Nie zamykaj oczu

Gdy pod nogami

usuwa się grunt

Nie Jesteś sam/a przecież


Bo to co przed Tobą

Ciebie szuka nie milcz

i nie uciekaj na oślep

Skrywając lęk w sobie


Nie zagłuszysz boleści

duszy w odosobnieniu

Zapadając w głęboki sen

podaj dłonie otwórz myśli


Poczuj pewność ciepła

Gwiazda szczęścia oślepi

Ci źrenice obdarzając miłością

Jeśli na to pozwolisz sobie

haiku

 

smak poziomki

trzepot skrzydeł  motyli

apetyt na lato

czwartek, 18 lipca 2024

chwile bliskości

 

wśród linii papilarnych

tęsknoty ukrywają sekret

pośród palców dotyk

myśli wymarzone


w kręgu splecionych dłoni

snuje się długi warkocz

miłości dobrze nam z sobą

pomiędzy kontrastem


bicia serc mała kropelka

szczęścia w blasku oczu

odciśnięta mała łezka

promyk uśmiechu


na twarzy widoczny

nie potrzeba nic więcej

wystarczy ta krótka chwila

tylko z sobą bliskości

niedziela, 14 lipca 2024

A F R O C Z E K O L A D A

 

Gęsty włos jak wełna

Buzia roześmiana

Ciemna jak noc czupryna

Czekoladową masą

Postać pokryta

Białe ząbki jak mleczko ptasie

Bujny lok

Tak natura stworzyła

Widziane często

Dredy i kłosy czarne

Jak węgiel górnika

A F R O C Z E K O L A D A

Lambada i Ty

 

Szum fal nad morzem
w złotej poświacie

Odbicie bursztynowe
w Twoich oczach

Cały Ty i Lambada
tańczymy razem Ty i ja

Od świtu do późnej nocy
księżyc patrzy spode łba

Gwiazdy na niebie
migoczą jak neony


W dyskotece upojona
chwila zapomnienia


Smak czerwonej wiśni
z Tobą mi się kojarzy


I nie daje o Tobie zapomnieć
przy gorących rytmach


Lambady tego lata

sobota, 13 lipca 2024

ciasteczko

 

pod rzęsami

w sen spoglądam

miętą pachnie

twoja bliskość

jesteś obok

mam cię w dotyku

między nami

tańczy cisza

w zachwycie

spojrzenia wymowne

jest przyjemnie

i cudownie

w wilczym apetycie

środa, 10 lipca 2024

W zasięgu serca

 

Uwodzę słowem zalotnie
Miłość wyznaję wierszem
Przypominam dotykiem
O sobie rano i wieczorem


Spędzony dzień z Tobą
Najlepsza niespodzianka
Bez granic i końca
Podlewam jak kwiat


Czułością by nie zwiędła
Wszystko w Tobie kocham
Co w życiu najcenniejsze
Mam w zasięgu serca

wtorek, 9 lipca 2024

poniedziałek, 8 lipca 2024

Bakaliowe podjadanie

 

Chrup... chrup... chrup...

arachidowe, kokosowe, nerkowca

delektuję się przyjemnie

orzeszki włoskie i ziemne


Chrup... chrup... chrup...

w polewie czekoladowej

i w miodzie prażone z solą

pistacje dobre na smuteczki


Chrup... chrup... chrup...

uzupełniają magnez i potas

objadam się łapczywie

pokusie trudno się przeć


Chrup... chrup... chrup...

odruchowo kolejny arachid

na zimową apatię obyć się

trudno im mniej w torebce


Chrup... chrup... chrup...

nasycić się nie sposób

mało i mało rośnie apetyt

chrupie się całymi garściami


Chrup... chrup... chrup...

miast cukierków i ciasteczek

ziarna z dyni i słonecznika

co tchu wyłuskam bez końca


Chrup... chrup... chrup...

zdrowe na korę mózgową,

szare komórki i pamięć

mniam...mniam...mniam....


niedziela, 7 lipca 2024

Nasz Eden

 

Pieść mnie słowem tak dosłownie
Muskaj z każdym dniem jak wietrzyk
Całuj usta tęsknotą przepełnione
Nie odrywaj się od skrytych myśli

By rozkochać się na zabój we mnie
Daj się pomieść miętowym zmysłom
Nie uciekaj nigdy przed rumianku mocą
Bo to przecież jest miłość

Nie spoczywaj na zdobytych już szczytach
Walcz do końca o laury jeszcze niezdobyte
Odkrywaj ciągle nowe nieznane uczuć zakątki
Niech trwa wiosna i będzie treści poematem
aż po grób

Niech w sercach zawsze kwitnie maj
Chodź zaprowadź mnie do raju
Tam gdzie jeszcze nie byłam nigdy
Zostań ze mną tam w Edenie na wieczność
będę tylko Twoją Ewą, a Ty Adamem moim


piątek, 5 lipca 2024

w miłosnej hipnozie

 

w zakamarkach podświadomości
wypełniasz tylko Ty każdą myśl
jak lunatyk błądzi dusza

w hipnozie miłosnej
całą siebie zatracam bez reszty
wciąż w moim sercu tylko Ty

gdy zasypiam nocą
i budzę się rano kocham Cię
z całych sił namiętnie

Jedna jedyna noc w roku

 

Co dzień coraz bliżej czas odmierza chwile
z wyczekiwaniem sylwestrowej nocy

Musujący syk szampana drażni nozdrza
w głowie szum stary rok żegna się bąbelkami

Z Nowym Rokiem odblask petard
i fajerwerków klimat jak na froncie

Wybuchowy oślepia sokoli wzrok
wystrzał za wystrzałem ogłusza bębenki

Zegar tyka wybiła północ
o rok przybędzie więcej

Dobrego czy złego nie wie tego nikt
jeszcze…

czwartek, 4 lipca 2024

Puszczają nerwy

 

Ograniczony choć nie głuchotą
nie słucha wcale strzępi język
Mądrzejszego traktuje za głupca
zrzędzi nie na temat bez przerwy

Usiłuje uczyć się informatyki
non stop przerywa w pół zdania
Powtarza wciąż że nie wierzy
pusty jak bęben odchodzi i wraca

Nauczyciel przekazać wiedzy
nie potrafi czy tępy jak brzytwa
Jest po prostu uczeń mówi
że wszystko słyszy od belfra

Po chińsku choć jeden i drugi
z krwi i kości jest Polakiem
Dogadać się trudno postronki
stają się coraz to krótsze

Zgubione

 

Można mieć wszystko
i nie mieć nic zarazem
Nikt nie dostrzega tego
jak jest pusto wewnątrz

W antypatii brak hamulca
na widok cienia renomy
Nienawiść destrukcyjna
niszczy szczeble ambicji

Zawziętość wystawia szpony
nie daje wytchnienia na odwet
Fałsz serwuje zatrute jabłko
człowiek gubi się w sobie

środa, 3 lipca 2024

Wyrwana z objęć Morfeusza

 

Wyrwana z objęć Morfeusza
Poczułam nieobcy mi oddech
Byłeś tak blisko tuż obok
Pod płaszczem nagości

Serce biło oszalałe z podniecenia
Jak łuna ciepła ciał rozognionych
Nic nie mogło Nas powstrzymać
Ani tym bardziej oprzeć się ekstazie

Na pierwszy rzut oka to takie proste
Zapomniałam czym jest nieśmiałość
Oddając się wzajemnym pieszczotom
Podświadomie w pół śnie a i na jawie

Pragnienie zbliżenia się do Ciebie
Gdy obejmowałeś mnie czule powracam
Do tajemnego skarbu cichych słów
Bo tylko Ty wiesz gdzie ukryty jest klucz

Zamknięta otworzyłam się przed Tobą
Zabolało jak jasna cholera, ale nie żałuję
Powtarzałeś nie bój się zaufaj mi
Zapamiętuję każde Twoje słowo
Nie mówię nic wzdycham cicho


OBOJĘTNOŚĆ

 

Jak kamień twarda
Gorzka jak piołun
Zimna jak lód
Ostra jak dzida
Jest w ludzkim sercu
Jadowitą trucizną
Znieczulicą i obojętnością
Śmiercionośną białą damą
Przyjaciółką jest jej
Dębowa trumna
Potrafi sprowokować bólem
Znieczulić nadwrażliwość
Tabletką przeciwbólową
Jest macochą cierpienia

niedziela, 30 czerwca 2024

Unik

 

Zamknęła na klucz zmysłów żądze
Nie pozwoliła wyjść na zewnątrz namiętności
Nie chciała żeby coś spotkało ją złego
Zapomniała czym jest pożądanie
Przestała wierzyć w magię miłości
Wyrzekła się ciała ponętności
Uśpiła siebie przed miłością
Ale serce nie przestało czuć, pragnąć, kochać
Moc miłości przezwyciężyła wszystko
Nie dało się jej oszukać ani z serca wymazać


Tango w rytmie dwojga serc

 

Cichy szum w skroniach
Nagły półmrok w oczach


Nic nie mówią usta
W żyłach wre krwionośny wulkan!


Puls przyśpiesza z sekundy na sekundę!
Myśl pędzi za myślą


Uderza chwila zapomnienia
Musującym winem do głowy

W pierwszym impulsie
Gorąca skóra parzy dotyk


W półmroku szkli się wzrok
Nie ma już granic nieśmiałości


Liczy się to co teraz
Muzyka cicho płynie


Z akordu fortepianu
Tango w rytmie dwojga serc

tak niewiele...

 

niby tak niewiele
czuły pocałunek
a zarazem mnóstwo
zapach ciała
niby tak niewiele
feromony nęcą
a zarazem mnóstwo
rozkosz zmysłów
niby tak niewiele
kocham cię całą sobą
a zarazem mnóstwo gdy...
tulisz mnie w ramionach
moja miłość życia

sobota, 29 czerwca 2024

nigdy nie zapomnę

 

przybliżając oddech twój
chłonę usta pijąc nienasycenie ust
słodkich jak miód niepowtarzalnych
we wszystkie strony wiję się prężę

w twoje ciało tuląc się
trwam w ramion łuku
w twoim wzroku daję nurka
zatapiam miłość głęboko

bez sprzeciwu się oddaję
jestem twoja a ty mój
bardzo blisko coraz mocniej
kocham cię a ty mnie

z każdym dniem i z każdą nocą
bez tajemnic i ograniczeń
bardzo gorąca na odległość parzę
w gąszczu włosów twych

moje palce na głowie błądzą
twoje linie papilarne głaszczą
zakamarków świat intymności
nigdy nie zapomnę tych chwil…

z tobą spędzonych

środa, 26 czerwca 2024

Nieśmiałość

 

Bo we mnie coś drzemie
Sama nie wiem co to jest
Bo we mnie coś drzemie
Nie daje spokoju ani wytchnienia
Może domyślasz się Ty
Co to jest?...

Ukryte na dnie serca
Dziwne pragnienie
Coś o czym śnię co noc
Codziennie marzę
za czymś niezłomnie tęsknię
Czy już wiesz?...

Cienie Wolontariatu

 Zaszuflodkowana w swoim małym świecie
Pogrążona w monologu maksymy zawzięcie
Chwyciła za długopis jak po deskę ratunku
I na kartce skreśliła depeszę do Wolontariatu

W złotej klatce rupieci martwych roju
Nie ma powszechnej mowy obiegu
Złowionego po drugiej stronie parawanu
W egzystencji na krótki dystans horyzontu

Z nadzieją na wyjątek przyjaźni w potrzebie
Dopadł ją brak wrażliwości na ludzką krzywdę
Przez pazerność wrednej Ewki z ul. Chrobrego
Chcica zawładnęła wolontariuszki duszą i sercem

Obezwładniając ją wewnętrznie bezdusznością
Znieczulica zniszczyła aurę wspaniałomyślną
Nie umiała żyć bezpretensjonalnie z koleżanką
Żerując na cudzej biedzie pod pseudem- Wolontariatu

Trudno sprostać szarej codzienności

 

Świat staje się banalny
Zbyt drobnym maczkiem,
książka napisana - film
monotonny, brak hobby.

Lubowanie się w las poszło.
Wszystko irytuje. Rock!
Zbyt hałaśliwa gędźba.
w Pubie z szafy grającej.

Nie ta epoka, czy on nie ten sam?
Jest wśród samych cudaków.
Jak odnaleźć się w trendy?
Nie nadąża się za realizacją.

Nie wie co z sobą począć...
nie dając sobie pomóc.
Nastawiony do przyjaciela
jak wrzód na czterech literach.

Zrzędzi, marudzi, lamentuje.
Zżera go nuda, nie chce się
nic robić - błędne koło wciąż,
w domu wytrzymać trudno.
W gościach nosi go często.


Nie ma do kogo otworzyć
gęby nad wodą, pospacerować
za daleko na łonie natury.
Głupi tylko po wsi się włóczy.
Trudno sprostać szarej codzienności.

Wymyśliłam Cię...

 

Wymyśliłam Cię wyśniłam
Wierząc sercu, że istniejesz
Dobrze, że pojawiłeś się obok

Ty i ja, blask spojrzenia
Penetruje miłość krąży w krwiobiegu

Rytmiczne uderzenia konsolidują,
Poezją czuć każde ckliwe słowo

Zapragnęłam Cię
Odkąd wzrok mój
Padł na Ciebie

wtorek, 25 czerwca 2024

rewolucje kulinarne

 

żaden ze mnie żarłok
tylko łasuch na degustację
nic na to nie poradzę
że delektuję się smakiem
w tym co jak dotąd obce
tu marakuja tam kantalupa
proponuje mi mąż na zakupach
ciężko się zdecydować co wybrać
jedno ma się tylko życie
trudno odmówić sobie przyjemności
jak ma się dużo wyrzeczeń
fastwoody i słodycze
poszły w niepamięć
dyskretnie gdzieś tam
zerkam za czekoladą
nie mogę odmówić sobie
jednej malutkiej kostki

Umiłowanie

 

Lubię gładką skórę tulić się do skroni
Ten zapach który od ciebie uwodzi
Uwielbiam przyjemne ciepło dłoni
Jak bierzesz w objęcia właśnie Ty

Lubię leżeć na torsie słuchać Twoich...
Wdechów i wydechów rytmicznych
Taktów w sercu jak ziewasz szeroko
Przeciągając się niczym kocisko

Lubię jak szepczesz pieszczotliwie
Zajączku chomiczku... całym światem
Jesteś moim kocham siwą łatkę
Nad czółkiem widać zroszone krople

Kiedy jesteś zmęczony całym dniem
A mnie bierze na Amory wieczorem
Od powściągliwości silniejsze
jest niestety spanie mój aniele

sobota, 22 czerwca 2024

przyjaźń wirtualna

na wyciągnięcie myśli
w przestworzach
przyjaźń się jawi
uosobieniem dobroci
los zsyła mi ciebie

w chwilach trudnych
kipisz wiarą w lepsze jutro

gdy serce cicho łka
przepełnione bezsilnością
ty jesteś obok 

zapamiętuję...

 

pocałować Cię
poczuć wszystkimi
zmysłami dotknąć
wywołując dreszcz
na całym ciele
w błogim stanie
nauczyć się kochać
pierwszy raz Ciebie
zapamiętać pieszczoty
poczucie piękna
w smaku muśnięcia
ślad za śladem
odszukać Twoich stóp

Randka kontra randka

 

wedle tradycji w szkole
chodzą na wagary elewi i belfry
gdy nuda i alienacja ich dorwie
adepci uciekają w środku lekcji
mężów szukają psorki samotne

nierozważnie

 nierozważnie jest postradać życie
tchórzostwem bać się śmierci
trudno...
marzenia uwieńczyć zwycięstwem
schwyć szczęście mocno w garści
jak i ...
sen zamienić lepiej w prawdę
zdrowie stracić przez idiotyzm

znów powiało chłodem

 purpurą współgrają
liście z kasztanami
korony kradną złoto
w okno
puka nostalgia



pamiętnik

 zapisuję palcem po wodzie
milkną słowa
kaligrafuję w przestworzach
pamiętnik niedokończony
w letargu prowadzę monolog
oswajając dyskretny cień
bez rozgłosu

piątek, 21 czerwca 2024

Bez zmian

 

Czas szybko płynie w chwilach bliskości

Które się nigdy nie powtórzą nie ma

Tych samych pocałunków ilekroć

Powracam myślą do chwil niespełnionych

Tak mi tęskno za tym czego nie było....

Więc trwajmy w tym jak najdłużej,

By nic się na gorsze się nie zmieniło.

środa, 19 czerwca 2024

W L A B I R Y N C I E C Z A S U

W labiryncie czasu

Czas pocięty na etapy życia

Pamięć wyryła piętno

Zamglonej przeszłości



W labiryncie czasu

Są etapy życia jak szuflady

Gdzie kryształ łzy zastygł

W kapsule tęsknej słoty



W labiryncie czasu

Na rozdrożu lśnią schody

Wspinając się po nich

Nie każdą z ról zagramy...

tą samą



W labiryncie czasu

Od wczoraj do jutra

Myśl uświadamia jak dużo

Nas omija z tych dekad



Choć świat ten sam

Nie każda rola się powtarza

Zmienia się aktor życia

A spektakl trwa bez końca

i początku....

najtrudniejsza z ról życie



niedziela, 16 czerwca 2024

W objęciach Morfeusza

 

Kiedy w szturmie senności.
Morfeusz bierze w jasyr.
Bezsilna natychmiast zapadam.
W sen letargiczny! Ty się wtedy...
uśmiechasz się do mnie, choć innym to przeszkadza.
Bo Ty lubisz jak chrapię.
Ja nie słyszę się, a Ciebie to bawi.
Moje chrapanie zabiera Cię w świat melodii.
W dłonie klaszczesz, cieszysz się jak dziecko!
A ja się męczę jak nieboskie stworzenie!
Zamiast mnie zbudzić z tego koszmaru.

piątek, 14 czerwca 2024

propozycja nie do odrzucenia

 

jeden łyk...

czekolady

z ust do ust

tylko z Tobą

by ugasić pragnienie

jedna kropla

kawy pokusa

z ust do ust

tylko z Tobą

by zaspokoić

dzikie żądze

kropelka po kropelce

propozycja

nie do odrzucenia...

wtorek, 4 czerwca 2024

Bądź tu blisko...

 

Lekko jak puch na wietrze

Kontakt bardzo osobisty

Głaskanie aparycji miękkie

Dotyk i pieszczota umili


Serce prosi o jeszcze

Dusza kwili ze szczęścia

Ciało czuje się spełnione

Jeden całus załatwia wszystko



poniedziałek, 3 czerwca 2024

koza

 

Wsadzaj do kozy,

mądrości wyssane z palca.

Zamknij na skobel,

w głuchej ciszy dyrdymały.

Wsadź i nie wypuszczaj,

z lochu puste obietnice.

Już nigdy więcej nie wymięknij.

Nie nawinie żaden sacharyd,

na uszy makaronu.

Na lep wazeliniarstwa,

nie daj się omotać nikomu,

ani złapać podstępnie

złudnej aleksynie.

niedziela, 2 czerwca 2024

Aforyzm

 

Pamięć przywołuje chwile

Myśl zatrzymuje je przy sobie

Tęsknota daje świadomość

Że miłość przetrwa wszystko



piątek, 31 maja 2024

W kwiecie wieku...

 Jesień życia pięknie brzmi

a w głowie świta myśl

Jak oswoić się z jej inwazją?

Jak podtrzymać poziom i klasę?

W kwiecie wieku być

nadal prawdziwą damą

Bez uszczerbku na honorze

wszak u kobiet lat nie liczą

Po co się przejmować

przedwcześnie leciwością

Dając upust przed czasem

wariacjom na punkcie

Kurzych łapek i pajęczej

siatki na naszych licach

Każdy etap życia ma plusy

choć nadzieja mętnieje i

Szarzeje wszystko jest ok

wystarczy ruszyć głową

i starannie wystartować

Uroda lnianowłosa

 rysy dojrzałości wyostrza

 Popielatość głowę chwyta

choć pryśnie spryt tu i ówdzie

Usiłuję skryć pod paletą

tęczowych odcieni dziecięcy uśmiech

Na ustach z karminu Jarzębiny

który estetyzm ożywi

Nie dam się zbałamucić

dwom siostrom bliźniaczym

W jesienną zawieruchę

przez melancholię i nostalgię

Co lubią psocić w parze

przez stan zdrowia pozwolę

Sobie zatrzymać wiosnę

i pogodę ducha


Kostucha

 

Nie zawsze popłaca cierpliwość

bo czas pędzi jak błyskawica

Dzień za dniem splata się rok za rokiem

Pojawia się nagle życia jesień


Srebrny szron przyprószy włosy

Bezruch otuli całe ciało wątłe

Siatką pajęczyny pokrywa każdy

Skrawek skóry marszcząc twarz

jak kartkę papieru stary rupieć


A kostucha siostra leciwości

staje u drzwi i puka pośpiech

Jest przyjacielem bo kostucha

nieproszonym gościem śmierć


Taki gość wchodzi bez pytania

pozostawiając pył pamięci

Gasząc umyślnie płomień świecy

bez pożegnania okrutnie


Niesprawiedliwie znienacka

potrafi zaskoczyć w młodym wieku

nie ma na to żadnych reguł

wtorek, 28 maja 2024

poniedziałek, 27 maja 2024

Aforyzm

 

Nim odejdziesz do wieczności

Pozostaw po sobie uśmiech.

Na samą myśl , by wspomnienia,

nie sprawiały udręk kojarzących się z Tobą.





niedziela, 26 maja 2024

***

 

nasza miłość

tak szybko przemija


pozostawiając wspomnienia

nasza miłość niezmienna

 

 a jednak inna od tej co kiedyś...

chciałoby się powrócić


do tamtych chwil

niepowtarzalnych


Ty i ja budowaliśmy

jedność w namiętności

sobota, 25 maja 2024

Ograbiona

 

Miłość poskąpiła

ciepła w objęciach

Miłość nie raczyła

w usta całować


Miłość ograniczyła

kochać całym sobą

Miłość jak płatek śniegu

jest i ginie w dotyku


Miłość blisko oczu

w zasięgu i na dystans

Nieposkromiony głód

namiętności i szczęścia


Jedyna miłość skrywana

w mrocznych tajemnicach

Miłość która nie jest farsą

co trudno dogonić i pojąć



czwartek, 23 maja 2024

MAJ

 

maj maj maj

serce w rozkwicie

maj maj maj

darzy miłością sowicie

maj maj maj

dmuchawce latawce wiatr

maj maj maj

daj się uwieść bezmyślnie

maj maj maj

kochaj jak nikt

nigdy przedtem

maj maj maj

nie drocz się z wiosną

maj maj maj

póki kwiat w sercu

K W I T N I E

Cud szczęścia

  Smak pocałunku jak miód   Namiastka miłosnego nektaru Przyciąga i nęci na odległość Trudno się oprzeć spragnionym ustom Czas...