prosto z głowy w rytmie rymów
z głębi serca pierwszy impuls
to co gra w duszy rusza w pląs
wpadka w nałóg jest obsesją
jeden dzień bez pasji
jest zawsze stracony
ani wyssane z palca
alegorie i wersy
niekontrolowane jestestwo
delektuje się poematem życia
TEKSTY zamieszczane na tej stronie SĄ MOJEGO AUTORSTWA . Kopiowanie, przedrukowywanie, bądź wykorzystywanie całości lub ich fragmentów bez zgody właściciela praw autorskich ZABRONIONE.!!! Naruszenie praw autorskich podlega karze przewidzianej w kodeksie karnym oraz dzienniku ustaw. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 roku z późniejszymi zmianami. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ! ...
sobota, 26 lutego 2022
Rymy
Echo dziadka
odszedłeś tak nagle
jak zdmuchnięta świeca
moje życie pokrył mroczny kurz
wspomnienia pozostały
razem spędzonych w dzieciństwie chwil
gdzie echo się odbija Naszego śmiechu
gwar długich rozmów pierwszych
poważnych dyskusji i szereg pytań
na każde z nich odpowiadałeś szczerze
poważnie traktując mnie
choć byłam brzdącem
co wyrastał dopiero z ziemi
chwaliłeś podziwiałeś mnie
ucząc reguł i zasad życiowym
wpajając mi co jest na co dzień
wartościowe i ponadczasowe
ostatni raz żegnaliśmy się
grobowa cisza przepowiadała
coś złego nie byłam w stanie
Cię zatrzymać przy sobie na wieczność
Nie kończąca się Love Story
Pojawiła się jak nimfa na wydmie
Jest muzą jego poematu
Nieproszona nawiedza nocą
Jego sny stały się niespokojne
Wywołała lament w sercu
Duszą miota płacz i lament
Miłość zawładnęła nimi
Nie są w stanie oprzeć się jej
Potężnej mocy kim ona jest...
To miłość niezbyt idealna
Nie taka jakiej świat by chciał
Są oboje jak bezludna wyspa
Pełną złotego piasku Saharą
Niekończącą się Love Story
samotność rozdaje prezenty
Pierwszy dzień wiosny
Pierwszy promyk wiosny
Zachęca na natury łono
Prosto z miejskich murów
Po zimie na swojskie sioło
Cieszysz się podróżą
Przed siebie do przodu
Na czterech kółkach
Na wieś zaznać relaksu
Swój chce do swojego
Rodzina rozproszyła się
Nie to co kiedyś gniazdo
Choć więzy krwi te same
Pies z oberwanym uchem
Biega skacze i szczeka
Merda do ciebie ogonem
Nie znasz psiego języka
Domaga się pieszczot
Nastawia pysk pod rękę
Granic nie ma radość
Na Twój widok fiksuje
Człekowi jest daleko
Do zwykłego kundla
Nieobcy pieski żywot
Jemu co i ludzi dopada
Takie to już są czasy
Na tyłku jest wrzodem
Gość w domu natrętny
Samochód też nie ślepy
Martwa rzecz ma rozum
Silnikowym plując płynem
Trzeba wracać do domu
Zastrajkował w południe
Poemat
prosto z głowy w rytmie rymów
z głębi serca pierwszy impuls
to co gra w duszy rusza w pląs
wpadka w nałóg jest obsesją
jeden dzień bez pasji
jest zawsze stracony
ani wyssane z palca
alegorie i wersy
niekontrolowane jestestwo
delektuje się poematem życia
Windą do raju 15
Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...
-
jest wierną Ci choć nie żądasz i nie oczekujesz nierozłączna nie odstąpi Cię na krok dotrzymuje obecności nie mówiąc NIC
-
Nie znasz moich snów Nie wiesz o czym marzę Nie Jesteś w stanie odgadnąć Czego najbardziej pragnę? Nie zadajesz pytań Ja nic nie mówi...
-
Między życiem a śmiercią. Wypowiedziane słowa nabierają mocy. Między życiem a śmiercią. Marzenia są trójwymiarowe. Między życiem a śmiercią....