piątek, 25 lutego 2022

U cioci na wsi


Pojechali autem na wieś.
Zdałoby się zjeść truskawek.

Ciocia nie będzie tak chytra!
Pozwoli owoców nazrywać.

Przyplątały się darmozjady.
Na gotowe prosto z miasta.

Tak sobie na ich widok,
pomyślała wkurzona ciotka.

Nie dzwoniła do miasta.
Nie zapraszała ich na ucztę.

Sami się wprosili w niedzielę.
Dała im pizzę na pożarcie.

Pizza aż pysk wykrzywia!
Z korniszonem i cebulą.

Poczęstunek na wynos.
Na nic się zdały cymesy.

By zgasić ciotki grymasy.
Ona na to, że ma lepsze.

Mierzi jej miasto dalekie.
Nie smakuje jej z miasta.

Dąs pokazuje ciotki gęba.
Widać, że nie lubi gości.

Nadaremne pokrewne więzy.
Raz zwiesza na kwintę nos.

To znów nadrabia dobrą miną.
Coraz trudniej dogodzić cioci.

Pora wracać do domu powoli.
Nagłe sumienia wyrzuty.

Nawiedziły ciocię, liść sałaty.
Przyniosła gościom z ogrodu.

Na znak zgody i rozejmu.
Nie ma jak w mieście.

Wszystko za pieniądze.
Bez łaski u cioci na wsi.

Nie trzeba szukać okiem.
To na co ma się ochotę.
 

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...