sobota, 26 lutego 2022

Pierwszy dzień wiosny

Pierwszy promyk wiosny
Zachęca na natury łono
Prosto z miejskich murów
Po zimie na swojskie sioło

Cieszysz się podróżą
Przed siebie do przodu
Na czterech kółkach
Na wieś zaznać relaksu

Swój chce do swojego
Rodzina rozproszyła się
Nie to co kiedyś gniazdo
Choć więzy krwi te same

Pies z oberwanym uchem
Biega skacze i szczeka
Merda do ciebie ogonem
Nie znasz psiego języka

Domaga się pieszczot
Nastawia pysk pod rękę
Granic nie ma radość
Na Twój widok fiksuje

Człekowi jest daleko
Do zwykłego kundla
Nieobcy pieski żywot
Jemu co i ludzi dopada

Takie to już są czasy
Na tyłku jest wrzodem
Gość w domu natrętny
Samochód też nie ślepy

Martwa rzecz ma rozum
Silnikowym plując płynem
Trzeba wracać do domu
Zastrajkował w południe
 

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...