Bianka była wściekła, nie mogąc się dodzwonić do Artura i wysłać kolejnego SMS-a. Paląc papieros za papierosem, klęła siarczyście. A tu, odpowiadało: — abonent niedostępny, zadzwoń później.
Musiała tę złość jakoś wywalić z siebie, potrzebowała z kimś pogadać.
Artur otrzymywał SMS-y z raportami, że dobija się do niego zablokowany, znany numer telefonu, ale nie przejmował się tym, był zbyt daleko, żeby Bianka mu zagrażała.
Ignorowanie Bianki nie do końca rozwiązało, problem z natrętnymi SMS-ami i telefonami. Po północy znów wydzwaniał telefon Artura.
Tym razem w środku nocy dzwoniła do niego Ewelina.
Artur zaspany sięgnął po telefon. Po odebraniu rozmowy telefonicznej usłyszał Ewelinę. Opowiadała mu o swoim związku i o wizycie lekarskiej u ginekologa.
Głośna rozmowa telefoniczna wybudziła ze snu jego żonę w łóżku. Wtedy kiedy Artur mówił Ewelinie, o przeprowadzce i o swoim ślubie kościelnym z Sonią. Wieść o przeprowadzce i ślubie kościelnym Artura wywołała w Ewelinie śmiech. Kobieta wybuchła szyderczym śmiechem, to doprowadziło go do ostateczności i nagle się rozłączył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz