piątek, 27 października 2023

CIENIE I BLASKI rozdz. 49

 

Po trzydziestu minutach pojawił się Dobromir. Podczas przywitania mężczyzna wręczył ojcu Jagody butelkę z winem. Na ten widok po całym ciele dziewczyny przeszedł dreszcz. Milcząc, posmutniała jeszcze bardziej. Czuła, że picie alkoholu nie wróży nic dobrego. Po wręczeniu Jagodzie bukietu czerwonych róż mężczyzna szybko się rozgościł i oswoił przy stole.
- Cześć! Jestem Dobromir — przedstawił się dziewczynie.
Postanowił nie ukrywać niczego o sobie, opowiadając całą historię — swoją i żony — Jagodzie i jej rodzicom. Wesoła, luźna atmosfera dopisywała i kiedy wino się skończyło, to Jagoda z rodzicami dowiedzieli się o wszystkim, co dotyczyło gościa. Kiedy Dobromir wyszedł do łazienki, dziewczyna zaczęła przygotowywać maszynkę do strzyżenia włosów. Ojciec podszedł do niej, uśmiechnąwszy się i powiedział:
- Po pijanemu pokaże, jaki będzie naprawdę, ten twój absztyfikant.
- To jest tylko klient do strzyżenia. Był w więzieniu, więc wolę się z nim tak nie spoufalać — odrzekła Jagoda.
- Odsiadka w zakładzie karnym może przytrafić się każdemu w życiu. Nie ma na to reguły — tłumaczyła jej matka.
- Ależ mamo! To, że Dobromir wybrał sobie żonę z klubu nocnego, po tylu skrobankach, to też nie jego wina?
- Cicho — szepnęła kobieta.
W tym samym momencie Dobromir wyszedł z łazienki.
- Usiądź na taborecie w przedpokoju — Jagoda poprosiła mężczyznę, zapalając światło. Nagle zadzwonił telefon.
Za chwilę z kuchni przybiegła matka dziewczyny.
- Musimy z ojcem pojechać natychmiast do szpitala. Jest źle z babcią! Po czym sięgnęła pośpiesznie po torebkę i klucze do samochodu.
- Wybaczcie nam tę nieobecność — odparł ojciec Jagody i wyszli razem.
Jagoda i Dobromir zostali sami w mieszkaniu.
Dziewczyna była wstrząśnięta faktem, że pogotowie zabrało jej babcię do szpitala, jak i tym, że musiała być z obcym mężczyzną sam na sam. Nie była pewna, co bardziej nią wstrząsnęło. Zdawała sobie sprawę, że musi zapanować nad własnym lękiem wobec mężczyzny. Założyła Dobromirowi pelerynę na plecy i włączyła maszynkę do strzyżenia włosów z gęstym grzebyczkiem. Próbowała wyobrazić sobie, że strzyże włosy manekinowi, jak to często bywało na początku praktyk fryzjerskich.
- Nawet nie wiesz, jak ja chciałem się z tobą spotkać, poznać cię. Cały czas nie mogę przestać o tobie myśleć. Nie ma nocy, żebyś mi się nie śniła — wyznał nagle Dobromir.
Jagoda poczuła gwałtownie wzrastające napięcie spowodowane strachem.
- Jeszcze słowo, ruszysz się, a obetnę ci ucho! Czy możesz nie ruszać się i być cicho?! — zapytała mężczyznę podniesionym tonem głosu.
Upłynęło piętnaście minut, zanim skończyła strzyc włosy Dobromirowi.
Zamiatając kosmyki włosów, czuła na sobie wzrok Dobromira.

Mężczyzna jawnie pożerał ją oczami.
- Och! Zapomniałbym na śmierć. Twoja bransoletka! Sięgnął po czarną torbę i energicznie pociągnął za suwak. Zapięcie się rozsunęło, a ze środka ukazały się prezerwatywy. Jagoda w życiu nie widziała tylu prezerwatyw. Zamarła z przerażenia, kiedy Dobromir wykorzystał ten moment i zaczął snuć swoje plany na przyszłość z nią.
- Pobierzemy się, ale wolałbym tym razem, żebyś przed ślubem zaszła w ciążę. Urodzisz mi trójkę dzieci. Nie będę miał nic przeciwko temu, jeśli będziemy mieć więcej dzieci — Dobromir uśmiechnął się, wypowiadając te słowa.
Jagoda siedziała na łóżku jak skamieniała i kręciła głową.
To są twoje słowa, twoje postanowienia i decyzje. Nie znam cię — tłumaczyła mężczyźnie.
Dobromir dosiadł się do dziewczyny.
- Którą wybierasz prezerwatywę? — zapytał.
Chwycił Jagodę znienacka za kark i przyciągnął do siebie. Dziewczyna poczuła obrzydliwą woń alkoholu. Jednak nie miała na tyle sprytu, żeby się wyrwać z objęć natręta.

Brak komentarzy:

Nieżyt dorosłości

  Nie każda matka jest matką. Nie każda miłość jest miłością macierzyńską, bo miłość Matki do dziecka bywa męczeńska. Można kochać nad ...