piątek, 29 września 2023

CIENIE I BLASKI rozdz. 23

 Jagoda szybko zorientowała się, że Lucas z natury jest bardzo małomówny. Trzeba było dosłownie kupić każde jego słowo. Z tego powodu nie czuła się w jego towarzystwie do końca komfortowo. Ratując sytuację, postanowiła zadawać chłopakowi pytania.
Może dzięki temu oboje nabiorą do siebie większego zaufania i śmiałości. Sytuacja przestanie być tak napięta. Domyślała się, że muszą to być proste pytania. Od czego zacząć?
- Jak minęła ci podróż? — zapytała lekko drżącym głosem, chociaż starała się, aby zabrzmiało to swobodnie.
- Hmm… było trochę postoju na stacji kolejowej we Włocławku i autobus się spóźnił dwadzieścia minut, ale poza tym było OK
— odpowiedział, lekko się uśmiechając.
- Dużo podróżujesz? — kontynuowała temat Jagoda.
- Najczęściej podróżuję do Francji. Moja mama mieszka w Paryżu. Trochę jej pomagam na plantacji winorośli i w winiarni.
- Latasz tam samolotem? — Jagoda, ośmielając się, zadała kolejne pytanie.
- Tak – usłyszała z jego ust.
- I tylko tyle? To miała być cała odpowiedź? Jedno krótkie słowo!
Jagoda chciała jeszcze więcej wiedzieć na temat tego dalekiego kraju i podróżowania samolotem. Ona najdalej była we Włocławku oddalonym o pięćdziesiąt kilometrów.
Najgorsze było to, że Lucas nie zadawał Jagodzie żadnych pytań. Po pewnym czasie zdała sobie sprawę, że chyba jest zbyt ciekawska, ale jeszcze nurtowało ją jeszcze jedno pytanie.
- Czy mogę cię o coś jeszcze zapytać? – dodała Jagoda.
- Tak, słucham. – odpowiedział Lucas.
- Co skłoniło cię do tego, aby do mnie napisać? — zamilkła.
- Ciekawość. Dużo na swój temat nie pisałaś. Właściwie nic.
I znowu zapadła cisza.
Jak ją przerwać? Jagoda przypomniała sobie o kawie. Jak wybrnąć z sytuacji? Przecież minęło już z pół godziny, kawa na pewno wystygła. Po kilku sekundach wahania, które wydawały się wiecznością, w końcu zagadnęła go:
— Słodzisz? — wskazując na filiżankę, spojrzała na niego z miną, która na pewno nie świadczyła o jej wysokiej inteligencji.
- Nie — odrzekł.
Jagoda podała Lukasowi filiżankę z kawą i wskazała na talerz z ciastem.
Mógłby zapytać, czy sama upiekłam – pomyślała w duchu. Ten facet był naprawdę małomówny. Czy taki nieśmiały, czy po prostu nierozgarnięty, może milczał, bo był rozczarowany mną, może wyobrażał sobie mnie całkiem inaczej? — biła się z myślami.
Zaczęli jeść ciasto, więc to był dobry pretekst, aby zamilknąć. W głowie Jagody jednak wciąż kłębiły się myśli. Większość zadanych przez nią pytań pozostała bez konkretnych odpowiedzi, pierwsze spotkanie wywarło mieszane odczucia. Lukas był bardzo kulturalny i szarmancki, aż do przesady, jeśli chodzi o gesty, co Jagodzie na początku imponowało. Ale jednak milczek. Jagoda czuła się zmęczona tym ciągłym myśleniem, co powiedzieć, i jak podtrzymać rozmowę. Późniejsze odczucia zatarły pierwsze pozytywne wrażenie. Ostatecznie Jagoda była skłonna podjąć decyzję o niekontynuowaniu znajomości. Jednak na babci i matce nowy znajomy Jagody wywarł wprost przeciwne wrażenie. Obydwie kobiety były na jego widok olśnione, na tyle, że widziały go już u boku Jagody, w roli jej narzeczonego, potem zaś męża. Wypowiedziały tak dużo pozytywnych uwag na jego temat, że Jagoda czuła się osaczona. Jaką decyzję podejmie co do dalszego ciągu ich znajomości?


Brak komentarzy:

Mój dom

  Dom jest tam gdzie... Ty Jesteś ze mną Gdzie zapach konwalii Dom jest tam gdzie... Nie jest wszystko jedno Dom jest tam gdzie... Di...