Patryk nie dawał za wygraną. Stawał się coraz bardziej natarczywy wobec nowo poznanej dziewczyny.
- Słuchaj, a może tak spotkalibyśmy się na wizji? — bez ustanku nalegał. Podaj mi swoje namiary, to zaraz do ciebie zadzwonię.
Laura nie przepadała za tak szybkim tempem wydarzeń. Raczej, poznając kogoś, wolała najpierw przyjrzeć się mu obiektywnie, na odległość. Jego stylowi bycia, charakterowi. Przekonać się, jaki ten ktoś ma światopogląd. Jednym słowem, bardziej interesowało dziewczynę, co dana osoba reprezentuje sobą. Bogactwo i urok osobisty, wnętrze, dusza.
Czuła, że robi coś nierozważnego, co jest wbrew jej woli, i później może tego pożałować.
- Nie chciałabym pochopnie odpowiadać ci na to pytanie. Dopiero się poznaliśmy, takie podawanie swojego numeru telefonu przez CB -radio jest wbrew moim zasadom.
W tym samym momencie do pokoju weszła po cichu jej matka i usłyszała wszystko.
Młodzi nadal byli pochłonięci rozmową sam na sam. Laura była odwrócona do drzwi plecami i po prostu nie usłyszała, jak kobieta zaszła ją od tyłu, wychodząc z kuchni.
- Widzisz, ty praktycznie nic o mnie nie wiesz. Nawet myślę, że gdybym ci wszystko o sobie opowiedziała, to nagle zmieniłbyś zdanie i nie chciałbyś się ze mną spotkać.
- To co w tobie jest aż tak straszne?! Ej, nie wyolbrzymiaj! — roześmiał się chłopak.
- Wcale nie wyolbrzymiam i nie żartuję. Raczej teraz mówię całkiem serio. Przykro mi, Patryku, że inaczej to odbierasz.
- Poczekaj, nie uciekaj, proszę! Przeraził się, że dziewczyna wyłącza radyjko. Dopiero teraz uprzytomniła sobie, że za nią stoi mama.
- Jak długo tutaj jesteś? — zapytała zaskoczona.
-Wystarczająco długo, aby ci powiedzieć, żebyś dała jednak temu miłemu chłopcu szansę i podała mu swój numer telefonu.
- Ależ, mamo, przecież ja go dopiero poznałam! Zaraz zechce adres domowy. Nie wiem, kim on jest. Może znowu trafię na podobnego do Mirka albo jeszcze gorszego od niego.
- Córciu, co by to było, gdyby wszyscy chłopcy byli tacy sami jak Mirek? Patrzysz na każdego przez czarne okulary i od razu z góry wszystkich przekreślasz. Nie można postępować w ten sposób w nieskończoność. Opamiętaj się, proszę! Nie bądź taka niedostępna — w dalszym ciągu naciskała matka.
- Hmm... Laura zamyśliła się.
- Jesteś tam jeszcze? Halo! — zawołał błagalnym tonem głosu Patryk.
- Jestem... jestem z mamą, zagadała mnie, wybacz mi, że tak nieoczekiwanie zamilkłam
- odrzekła przywoływana w eterze.
- Masz dziury?
- Mam.
- To wejdź na czterdziestą dziurę.
- Już idę! — odparł z uciechą chłopak.
- Jesteś? — zapytała Laura.
- Jestem, jestem!
- Przygotowałeś sobie kartkę i długopis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz