sobota, 24 czerwca 2023

HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI rozdz. 8

Laura bardzo uważnie wczytała się w treść listu. Czytała go kilka razy z rzędu. Nie była pewna, czy ma być szczęśliwa z tego powodu, czy ma płakać. Druga zwrotka wiersza wydawała się jej jakoś źle rokująca na przyszłość ich rodzącej się miłości, planowanemu przez Patryka narzeczeństwu i małżeństwu. Dziewczynie nie dawał spokoju ten list z poezją. Tak naprawdę nie wierzyła w to, że chłopak sam wymyślił i napisał wszystkie wiersze. Nie wiedziała, co się z nią dzieje. Magia słów zaczynała działać. Laura stawała się jakaś nieprzytomna. Ciągle przyłapywała siebie samą na częstym myśleniu o Patryku.

Była przekonana, że musi się z nim zobaczyć, usłyszeć jego głos, porozmawiać z nim. Im bardziej powracała do wierszy i analizowała każde słowo — prawdopodobnie z zakurzonego, starego pamiętnika — tym bardziej odczuwała, jak gdyby z treści poezji sączyła się prosto do jej serca i umysłu słodka trucizna. Wiedziała, że musi z tym stanem walczyć. Były to z pewnością pierwsze poważne symptomy zadurzenia się w kimś, kogo tak naprawdę jeszcze nie znała. Zdawała sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znalazła. Czuła, jak jej coś w głębi duszy podpowiadało, że ponownie pakuje się w tarapaty, przez które na pewno wcześniej czy później poniesie bardzo przykre konsekwencje. Nie wiedziała jeszcze, jakie one mogą być, ale za wszelką cenę musiała zdobyć się na odwagę, żeby dzielnie podołać i przeciwstawić się kolejnej bardzo trudnej próbie, którą spłatał jej złośliwy los. Przede wszystkim musiała zapanować nad swoimi emocjami, natrętnymi myślami i uczuciami. Inaczej Patryk wyczuje całą prawdę, zauważy coś w jej zachowaniu i wtedy może być za późno. Z góry było przewidziane, że nikt ani nic dziewczynie wtedy nie pomoże. Patryk, jak wszyscy inni, których już poznała, dobrze wiedział, w jaki sposób najlepiej zmanipulować i wykorzystać Laurę. Dziewczyna nie czuła się na siłach ani fizycznie, ani psychicznie. Nawet nie miała do kogo się zwrócić i poprosić o pomoc i stawienie się w jej obronie. Jedyną osobą, do której zawsze przychodziła porozmawiać o wszystkim, zwierzyć się, wyżalić, zapytać o dobrą radę była nieżyjąca babcia. Zawsze w takich właśnie chwilach dziewczynie najbardziej jej brakowało. Z matką rozmawiała o chłopakach, ale raczej w żartach, z przymrużeniem oka. Laura miała wrażenie, że mama traktuje ją w tej kwestii jak tak zwaną głupią kozę. Nie chciała, by jej matka miała z niej ubaw po pachy.

Przez cały czas zastanawiała się nad planem dotyczącym tego, jak pozbyć się natrętnego kandydata na męża. Na CB-radiu był chłopak w tym samym wieku co Patryk. Wysoki, szczupły brunet o ksywce Piter. Miał ukończone studia na kierunku elektronicznym. Na samym początku, kiedy się poznali na radyjku, bardzo przypadł jej do gustu. Laura raz próbowała w delikatny sposób zwrócić jego uwagę na siebie, ale Piotrek stanowczo zaprotestował i stwierdził, że jak będzie wobec niego namolna w dalszym ciągu, to pożegna się z jego przyjaźnią. Jak się domyślała, po prostu nie była w jego typie.

Nie chciała stracić kolegi, bo potrafił z nią rozmawiać na każdy temat. Ich pogawędki na CB- radiu dotyczyły przeważnie spraw damsko-męskich. Chłopak pierwszy zwierzał się Laurze ze swoich spraw sercowych i podbojów dziewczyn. Przeważnie narzekał na brak szczęścia w miłości. Poza tym od czasu do czasu naprawiał Laurze i jej matce sprzęt elektroniczny za symboliczną zapłatę. Tym razem była zmuszona poprosić Piotrka o inną przyjacielską przysługę.

Brak komentarzy:

GILOTYNA

  Sączy się rana niezabliźniona Kto ją wygoić z nas zdoła? Dzieli nas coraz więcej niż łączy Myśl paraliżuje z każdej strony Cień prawdy...