poniedziałek, 10 lipca 2023

HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI rozdz. 29

 - Powiedział on mi jeszcze przy piwie, że jesteś w siódmym miesiącu ciąży. Przyglądałem się tobie, bo wcale tego odmiennego stanu nie widać. Byłem po prostu ciekawy czy nie blefuje po raz kolejny — opowiadał w dalszym ciągu Zbyszek, czerwieniąc się jak burak! Patryk nie tylko mi powiedział te oszczerstwa, ale i rozpowiedział to wokół wszystkim swoich kumplom.
- Czekaliśmy na odpowiedni moment, żeby cię ujrzeć, poznać. Po to tylko by przekonać się, czy on łże jak z nut! — przerwała, potwierdzając Amelia.
- Nie chcemy wnikać, do przeszłości twojej znajomości z Patrykiem, ale chyba zabezpieczałaś się jakoś? — wnikała zbyt zaabsorbowana dziewczyna Zbyszka.
- Co?! — oburzyła się Laura.
Nagle poczuła, że emocje zaczynają znów nad nią brać górę. Coraz trudniej było Laurze zapanować nad tym i zachować stoicki spokój, udając przed Zbyszkiem i Amelką, że nic takiego się nie stało. Patryk rozpowiadał, co ślina na język mu przyniosła, szargając jej dobre imię, a ona milczała, skrywając wszystko, co przeżywała. Skoro jej narzeczonemu nie było wstyd zmyślać na poczekaniu i łgać, jak z nut to dlaczego ona ma nadal, utrzymywać całą prawdę w tajemnicy...
Westchnęła bardzo głęboko, jakby zachłystywała się haustem powietrza i przemówiła
— to nie tak, Patryk wymusił na mnie szantażem te zaręczyny z nim i narzeczeństwo, wraz z urojoną ciążą! Wziął mnie na strach, chcąc rzucić się z mojego balkonu, na siódmym piętrze! Co miałam począć? Nikt z radyjka nie chciał mi pomóc, każdy się na mnie wypiął! Nasza znajomość trwała niecałe dwa miesiące. Fakt zaręczyłam się z Patrykiem, ale to wcale nie znaczy, że musiało wydarzyć się coś więcej między nami. Wystarczy, że przez matkę i rodzeństwo Patryka, doświadczyłam poniżenia i obelg w postaci wyzwisk od najgorszych. Posądzono mnie o uwiedzenie Patryka — coś, czego nie zrobiłam. A on nawet nie stanął w mojej obronie. Zachował się jak tchórz i łajdak! Czy tak postępuje facet odpowiedzialny i myślący poważnie o życiu? Powiedzcie mi ? — zapytała, kończąc Laura. Za oknem było już ciemno dość późno, było po 22-giej. Amelka ze Zbyszkiem powoli zbierali się do wyjścia. Laura po tej bardzo długiej rozmowie sięgnęła po reklamówkę z zawartością i rzuciła nią o podłogę.
- Natychmiast zabierajcie, to z moich oczu! A jak spotkasz Patryka, zwróciła się do Zbyszka, to przekaż temu kretynowi i palantowi, żeby mi oddał łańcuszek zaręczynowy z medalikiem Matki Bożej. Jak nie odda mi, to ja załatwię to przez policję, po czym nie wytrzymała i wybuchła rzewnym płaczem przed znajomymi z CB-radia.
Zbyszka ogromnie poruszyło łkanie Laury, poniosły go nerwy
— Ja go sam rozgrzeszę tak, że go własna matka nie rozpozna! Umówię się z chłopakami z CB-radia i tak mu kości porachujemy, za wyrządzenie ci tylu krzyw!... —uniósł się raptem pod wpływem silnych emocji Zbyszko.
Laura zdała sobie dopiero teraz sprawę, do jakich skutków może jej prawda doprowadzić. Pobladła na twarzy i wyciągnęła do niego dłoń pokojowo
- nie, nie rób tego. To nic nie zmieni, cierpieć będę nadal bardzo długo. A ty niepotrzebnie przysporzysz sobie przez to mnóstwo kłopotów. Wina jest i moja, przecież byłam naiwną i łatwowierną dziewczyną. Muszę za to ponieść karę. Tak bez urazy. Zerknęła na Amelkę, to cała rodzina wariatów i oszołomów ze Świdnika!!! Domyślą się, że to ja was na Patryka napuściłam — odradzała stanowczo Zbyszkowi ten pomysł Laura.
Chłopak opadł z narastającej z sekundy na sekundę wściekłości
— no dobrze posłucham cię, ale uważam, że źle robisz, powstrzymując mnie, przed tym. Patrykowi potrzebna jest dobra nauczka, a to, że go ominie po raz kolejny, zawdzięcza tylko tobie. Jesteś dla niego za dobra, przypominasz wprost anioła. Jak go znam on i tak łatwo się nie odczepi, od ciebie myślę, że będzie cię jeszcze długo natrętnie nękać, nachodząc, dzwoniąc. Nie jestem prorokiem — ochłonął Zbyszko. Bardzo dziękuję wam obojgu za spełnienie mojej prośby i za szczere chęci w udzieleniu mi pomocy — odrzekła z ulgą Laura.
Po ich pożegnaniu się, jak się później okazało, przypuszczenia chłopaka z Podzamcza, niestety zaczęły się sprawdzać i to z dość dużą dokładnością.


Brak komentarzy:

Nieżyt dorosłości

  Nie każda matka jest matką. Nie każda miłość jest miłością macierzyńską, bo miłość Matki do dziecka bywa męczeńska. Można kochać nad ...