środa, 12 lipca 2023

HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI rozdz. 32

Co jakiś czas, w najmniej spodziewanym momencie, zaczęły Laurę nękać telefony od Patryka. Bardzo namolnie dociekał, czy nadal jest samotna, czy z kimś się spotyka. Matka, aby zaradzić problemom córki, zastrzegła numer telefonu. Jednak to nie przyniosło długotrwałego rezultatu — chłopak nadal zachowywał się jak natręt. Licząc na nieobecność rodziców Laury, pojawiał się w Felinie. Patryk nachodził Laurę, chcąc przez domofon nawiązać z nią rozmowę. Ona niczego się nie spodziewając, podchodziła do domofonu i pytała:
— Kto to? Przypuszczała, że to może być tylko listonosz lub ktoś, kto roznosi reklamy. Patryk wtedy jakby nigdy nic się nie stało, próbował za wszelką cenę nawiązać kontakt z Laurą po to, by go wpuściła do mieszkania. Ona rozpoznając jego głos, za każdym razem czuła, że coraz bardziej cierpi. Każda chwila, każda godzina spędzona z Patrykiem, jeszcze sprzed roku, dwóch lat na samą myśl sprawiała mnóstwo bólu. Odkładała bez słowa słuchawkę domofonu, ale Patryk za dwa, trzy miesiące znowu się pojawiał. Nic nie wskórała za pomocą próśb i tłumaczenia, że nie ułatwia jej dojścia do siebie. Błagała go wręcz o to, żeby zostawił ją w spokoju. Nocami rzewnie płakała i zasypiała na poduszce przesiąkniętej łzami. W dzień ukrywała własne rozterki przed matką i ojcem, nakładając na twarz maskę błazna. Trwało to tygodniami, miesiącami, latami.

Aż pewnego dnia Patryk pojawił się przy domofonie i nacisnął na nim przycisk trzydzieści jeden. Laura była w mieszkaniu z ojcem. To on sięgnął po słuchawkę. Nie rozpoznał głosu Patryka. Po wymianie tych paru słów rozległ się dzwonek. Mężczyzna otworzył drzwi. Dopiero kiedy wpuścił go na klatkę schodową, powiedział :
— Idzie jakiś Patryk.
- Po co mu otworzyłeś, to Patryk ze Świdnika! Dlaczego nie powiedziałeś mi, zanim go wpuściłeś, że to Patryk?! — odrzekła z pretensją córka.
- Wrobiłeś mnie w spotkanie z nim oko w oko! Po co?! Po wymianie tych paru słów rozległ się dzwonek. Mężczyzna otworzył drzwi, przekonując po cichu dziewczynę, że teraz nie wypada nie otworzyć Patrykowi. Chłopak wszedł do środka i zapytał:
— Czy mogę porozmawiać z Laurą? Mężczyzna pokiwał potakująco głową.
Patryk zapukał do drzwi pokoju dziewczyny. Laura czuła, że do oczu napływają jej łzy.
- Otwarte! — odpowiedziała.
- Hi! — przywitał się niemile widziany przez nią gość.
- Jak śmiesz do mnie przychodzić po tym, jak pozwoliłeś mnie tak poniżyć jako kobietę przez swoją matkę, siostrę i obcego mi faceta?! Czemu tak mnie nieustannie gnębisz?!

Brak komentarzy:

Nieżyt dorosłości

  Nie każda matka jest matką. Nie każda miłość jest miłością macierzyńską, bo miłość Matki do dziecka bywa męczeńska. Można kochać nad ...