czwartek, 9 listopada 2023

Cienie i blaski rozdz. 60

wiersz pt. DUCH

Wnikasz w moje myśli niczym duch
Wnętrze duszy moje widząc w negliżu
Dotykasz nie swoich snów i nie mam
Przed Tobą już żadnych tajemnic

Znasz każdy gest i sekret ukryty
Przed Twoim wzrokiem sokolim
Już nic nie ukryję rozumiemy się
Bez słów i zbędnych ceregieli

Dotykasz mojej rany która bardzo krwawi
Pomimo upływu lat tylko Ty Jesteś
Lekarzem opatrującym moje rany
Nikt nie zdołał wcześniej mi pomóc

Nagle odchodzisz ode mnie
Bez słowa „żegnaj” i znów legło
W gruzach całe to odbudowanie
Tęsknię nieraz za długimi rozmowami

Razem sam na sam z Tobą brakuje mi ich
Które były najlepszym antidotum dla mnie
Na samotne i smutne dni gdy świat był
Jak kolorowa tęcza przed burzą na długo

Adrian sprawiał wrażenie bardzo wrażliwego człowieka. Starał się za wszelką cenę odkryć ukryty na dnie duszy Jagody sekret. Chwilami. Jagodę przerażała jego bystrość, wnikliwość, drążenie słowa po słowie. Sprawiał, że mogła w nieskończoność przelewać wszystkie myśli na czacie. Był przy tym bardzo delikatny, cierpliwy, wyrozumiały. Jagoda nawet nie zorientowała się, kiedy zaczęła się przed Adrianem otwierać, częściej się uśmiechać, kiedy poczuła się bardziej wyluzowana. Nie obawiała się niczego, a Adrian po przeciwnej stronie monitora nie ponaglał ani do niczego jej nie przymuszał. Jednocześnie co jakiś czas powracał jak bumerang do tego samego tematu. Zdarzały się sytuacje, które były dla Jagody nie do zniesienia. Krótkie odpowiadanie na bardzo trudne pytania „tak”, „nie” lub „nie wiem”, było dla niej bardzo wyczerpujące, ponad jej siły. Jednak chłopak miał w sobie to coś, co przyciągało ją jak magnes i nie była w stanie mu się oprzeć. Potrzebowała po prostu przyjaciela, który by stworzył jej poczucie bezpieczeństwa, pewność siebie. Jagoda nieraz odnosiła wrażenie, jakby Adrian dotykał jej poranionej duszy. On natomiast zdawał sobie sprawę, że musi być to coś bardzo wstrząsającego, ponieważ przy każdej próbie otworzenia się przed nim Jagoda milkła i chowała się jak ślimak w muszli. Bardzo się lękając, zastanawiała się, kim on jest naprawdę. Adrian zapewniał ją, że pragnie tylko jej pomóc. Od jakiegoś czasu bardzo się męczyła, zamykając się w sobie coraz bardziej i bardziej, aż do utraty tchu. Nie miała pojęcia, jak ten chłopak domyślił się, że coś z nią jest nie tak. Przez tyle lat nikt poza nim tego nigdy nie zauważał. Jagoda słyszała gdzieś kiedyś, że na świecie istnieją bratnie dusze. Kto wie, może ona i on byli takimi dwiema bratnimi duszami.
Nie będąc wobec siebie ani siostrą, ani bratem, łączyło ich to, że oboje byli jedynakami.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...