niedziela, 5 listopada 2023

Cienie i blaski rozdz. 57

  Upłynęło jedenaście lat, przez ten czas Jagoda zmieniła miejsce zamieszkania, zrezygnowała z pracy w salonie fryzjerskim COSMETICSOMBRE. Przeprowadziła się do dużego miasta. Odkąd pojawiła się na czacie Onet, sama nie wiedziała,  czego lub kogo szuka w wirtualnym świecie. Błąkała się bez sensu i celu jak zabłąkana owieczka. Dziewczyna nie wiedziała, czego pragnie tak naprawdę od życia. Miała niestety ograniczony dostęp do Internetu. Gdzieś na dnie jej podświadomości drzemało coś telepatycznego. To coś było jak magnes, przyciągało ją coraz bardziej i bardziej, pomimo licznych incydentów ze strony notorycznych erotomanów. Na początku Jagoda irytowała się na widok ich nicków i milkła. Niczego to nie zmieniało i musiała w końcu wziąć  sprawy w swoje ręce,  by pokonać taką samą strategią przeciwników,  kiedy znienacka zostanie zaatakowana.  Wystarczyło użyć dwóch, trzech słów wulgarnych i już osobnika nie było w pokoju podczas prywatnej rozmowy na czacie.
Ha! Jakie to było proste!  — pomyślała. Jagoda nie oceniała wszystkich jedną miarą.
Owszem,  poznała kilka fajnych osób, ale to nie było to, czego oczekiwała. W głębi duszy odczuwała tajemniczą tęsknotę za czymś, czego nigdy nie miała. To coś było Jagodzie raczej obce, choć dla większości ludzi całkiem normalne i oczywiste.
Miała wrażenie, że sięga samego dna samotności, bezsensu istnienia.  Pustka rozsadzała ją na wskroś. Jagoda nie potrafiła już   jak dawniej marzyć. Bywały chwile, kiedy nic ją nie cieszyło. Klikała na czacie, udając szczęściarę. Tak naprawdę stała w tym samym miejscu od lat, uziemiona,  w martwym punkcie — w dalszym ciągu zamknięta w sobie jak żółw w grubym pancerzu.
Tkwiła w takim stanie ducha i nie było jej wcale z tym dobrze. Wręcz przeciwnie,  z roku na rok czuła, że ogromnie to ją przytłacza.  Po prostu dusiła się w tym wszystkim. Żyła wciąż przeszłością, wspomnieniami sprzed lat. 

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...