Powoli, delikatnie zaczęła rozwiązywać czerwoną wstążkę i zdzierać folię z pudełka. Po czym spojrzała na napis „La Nuit Car Esse” i na chwilę zbliżyła swój mały nosek do nieotwartego jeszcze pudełka. Po otwarciu wyciągnęła flakon w kształcie diamentu, a w nim różowe perfumy.
Lucas zniecierpliwiony przysiadł się do Jagody, delikatnie ujął jej dłoń z flakonem, drugą dłonią odkręcił flakon i psiknął perfumami, tworząc przed jej twarzą mgiełkę.
Poczuli różaną woń unoszącą się w powietrzu.
Jaki niesamowity zapach! Mmm— delektowała się Jagoda.
- Tak naprawdę to nie wiem, jakie lubisz kwiaty, perfumy. Nic mi na ten temat nie mówisz — powiedział Lucas, a w jego głosie Jagoda usłyszała smutek.
- Ja po prostu… — odezwała się Jagoda.
W tym samym momencie pojawił się listonosz.
O nie! Tylko nie teraz — przemknęło jej przez myśl.
Westchnęła.
- Przepraszam cię, zaraz wracam.
Wstała i podeszła do listonosza.
Po chwili wróciła z kolorową kopertą. Lucas z daleka rozpoznał, że to list od niego napisany drugim charakterem pisma.
- Nie ma problemu. Przeczytaj sama ten list, a ja wyjdę do kuchni i zamienię słowo z twoją babcią — zaproponował dziewczynie.
- Nie. List może poczekać, to nic ważnego — pokręciła głową Jagoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz