Lucas był bardzo ciekawy, jak Jagoda zareaguje na treść kolejnego wiersza, a z drugiej strony gdzieś w sercu pojawiło się dziwne przeczucie, że traci dziewczynę bez szans na cokolwiek.
Pomimo ciekawości, która wzrastała z sekundy na sekundę, wyszedł do kuchni, w której zastał babcię Jagody.
Staruszka bardzo się zdziwiła, widząc chłopaka w kuchni. Pokłócili się, czy co?
- Coś się stało? — zapytała zaniepokojona staruszka.
- Nie. Nic takiego, chciałem tylko, żeby pani wnuczka przeczytała na osobności list, który przed chwilą doręczył jej listonosz — rzekł Lucas.
- Aha! — uśmiechnęła się starsza kobieta.
- Ktoś od jakiegoś czasu pisze do Jagody piękne wiersze. Nie wiemy, kto to jest, ale wnuczka nie odpisuje na te listy z wierszami.
- To do Jagody pisze więcej osób? Nie tylko ja? — zaniepokoił się Lucas.
- Bardzo dużo osób pisze do Jagody, ale ona nie wszystkim odpisuje.
- Dlaczego? Jest aż tak wymagająca? — dociekał Lucas.
- Jest raczej nieufna. Obdarzenie kogoś zaufaniem przychodzi jej z trudem — usłyszał odpowiedź.
- Jest w tym trochę prawdy. Bo niejednokrotnie odniosłem dziwne wrażenie, jakby Jagoda obawiała się czegoś z mojej strony. Czasem zdarza się, że unika dotyku. To miało miejsce wtedy, gdy chciałem z nią potańczyć.— Lucas otwarcie zwierzył się babci Jagody.
- Hmm… — pokiwała głową staruszka.
Zapadła głucha i niezręczna cisza. Lucas nagle przerwał ją pytaniem:
- Jaki jest powód zachowania Jagody?
Staruszka nieco się zmieszała, ale odwzajemniła się Lucasowi szczerą odpowiedzią.
- Dwa lata temu byłam świadkiem włamania do mieszkania i napaści na wnuczkę.
- Co takiego? O mój Boże! — Lucas wytrzeszczył oczy.
W tym samym momencie Jagoda pojawiła się w kuchni.
- Babciu. A, tutaj jesteś — zauważyła Lucasa.
- Dlaczego tak nagle zostawiłeś mnie samą? — zapytała go.
- Chciałem napić się kawy — odpowiedział z uśmiechem Lucas.
Dziewczyna postanowiła zaparzyć natychmiast kawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz