piątek, 13 października 2023

CIENIE I BLASKI rozdz. 37

Kolejna korespondencja nawiązywała do nowej znajomości z Gerardem. Chłopak z wojska wydawał się sympatyczny i dość przystojny. Poza uprawianiem karate i judo interesował się również językiem japońskim. Na podstawie treści jego listów Jagoda wywnioskowała,  że dwudziestojednoletni chłopak szuka miłości.
Gerard był z natury bardzo bezpośredni – nie ukrywał, czego pragnie. Miał wytyczone cele do osiągnięcia po wyjściu do cywila. Chociaż był żołnierzem związków taktyczno- operacyjnych, to w ogóle nie wiązał swojej przyszłości z zawodową służbą wojskową.
Podczas pierwszej wymiany listów Jagoda miała mieszane odczucia. Z jednej strony chłopak przypadł jej do gustu. Polubiła go. Z drugiej zaś strony przerażał ją otwartością. Dla niego nie istniało coś takiego jak tabu. 
Był człowiekiem bezpruderyjnym i tym samym był przeciwieństwem Jagody.

Na fotografii, o którą poprosił Gerard, Jagoda wydawała się  bardzo atrakcyjną dziewczyną. Nie miał zamiaru zaprzepaścić okazji, jaka właśnie się nadarzyła.
Jagoda była otwarta w kwestii pasji Gerarda: walk wschodu, różnych zwrotów japońskich. Interesowała się rzeczywistością związaną z  życiem w koszarach i na poligonach.
Jednak w każdym liście chłopak coraz częściej zbaczał z tych tematów, wprowadzając wątek  rysowania aktów kobiecych lub zahaczał o sprawy osobiste, wręcz intymne.
Jagoda, usiłując odwrócić uwagę Gerarda tak, by pogubił się, na czym skończył — starała się zadawać mu coraz bardziej konkretne pytania na temat karate, judo, kick boxingu.
Chłopak był nieugięty i zaczynał coraz odważniej sobie poczynać wobec dziewczyny. 
Mało, że zasypywał Jagodę krępującymi pytaniami, tworząc w swojej korespondencji niezręczną sytuację, to jeszcze jego ilustracje w każdym z listów zaczęły wzbudzać w Jagodzie zamęt. 
Były to akty kobiece. Sprawiło to, że Jagoda zaczęła obawiać się, by otwierać i czytać listy od Gerarda przy swojej matce i babci. Starsza kobieta, wyczuwając po minie wnuczki, że coś jest nie tak, zapytała wprost:
– Czemu się boisz? List nie gryzie, czytaj śmiało!
Jagoda smętnie uśmiechnęła się  do babci.
Staruszka podeszła do dziewczyny, sięgnęła po kopertę w jej dłoni. Od razu spostrzegła, że coś jest nie tak, bo dziewczynie trzęsły się ręce. Zaniepokoiła ją ta reakcja.
Jagoda nieśmiało, powoli rozdarła białą kopertę, ale nadal nie spieszyła się z wyciągnięciem zapisanej kartki.
- Pokaż — skinęła palcem staruszka. 
- No,  nie obawiaj się, nie jestem twoją matką  — dodała.
Jagoda oddała list w kopercie, milcząc.
Po wyciągnięciu złożonej kartki pojawiły się pierwsze fragmenty szkicowane ołówkiem. To zaintrygowało babcię jeszcze bardziej — otworzyła, zakładając okulary.
Dziewczyna nagle pobladła, to znów stała się purpurowa na twarzy.
Co teraz? —   przeszło Jagodzie przez myśl. Jak babcia zareaguje? Co powie?
Staruszka przeczytała list. Obejrzała szkic aktu kobiety. W końcu odezwała się,  ostrożnie dobierając słowa:
– Taaak. Ten chłopak jest bardzo śmiały i bezpośredni, ale jest również bardzo kulturalny, Jagódko. 
- Zamierzasz się z nim spotkać?  — zapytała wnuczkę.
- Nie wiem,  babciu. — Jagoda wzruszyła ramionami.
- Czego tak naprawdę się obawiasz? —   zapytała wprost babcia.
- A jak myślisz? — Jagoda odpowiedziała pytaniem na pytanie. 

 

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...