Jakie naprawdę Gerard miał plany związane z poznaniem Jagody? Jakie były jego zamiary? Dziewczyna nigdy się nie przekonała. Wiedziała, że pragnie się z nią spotkać po wyjściu z wojska i poznać ją w realu. Chciał również — jak ją zapewniał — aby była jego dziewczyną, narzeczoną i w końcu żoną.
Gdyby nie to, że coraz bardziej naciskał na to, aby zgodziła się być jego modelką do narysowania aktu kobiecego, może Jagoda zgodziłaby się z nim spotkać, ale im bardziej nalegał na to w swoich listach, tym więcej miała obaw.
Zdawała sobie sprawę, że nic nie zmieni i niczego nie osiągnie w swoim życiu, jeśli będzie w nieskończoność uciekać przed każdym mężczyzną. Mogła unikać odpowiedzi na konkretne pytania Gerarda i zmieniać tematy pojawiające się w ich korespondencji, ale jak długo?
Pomysł, na jaki wpadła, wydawał się bardzo dobry i na czasie.
Chciała odwrócić uwagę chłopaka od rysowania aktu, dlatego poprosiła Gerarda o przysługę, jaką było nauczenie jej chwytów karate. Napisała mu, że zależy jej na nabyciu przynajmniej podstawowej umiejętności samoobrony przed ewentualnym napastnikiem.
Gerard nie zdawał sobie sprawy, co może być prawdziwym powodem prośby Jagody.
Nosił czarny pas na swoim białym kimonie i był instruktorem walk wschodu.
Wydawało mu się, że dziewczynie bardzo imponuje to, że jest karateką. Doszedł do wniosku, że była po prostu zafascynowana tą dyscypliną sportu i nim samym jako posiadaczem czarnego pasa.
Czas płynął nieubłaganie i zbliżał się moment zakończenia jego służby wojskowej. Jagoda, zamiast uspokoić się, jeszcze bardziej przeżywała myśl o pierwszym spotkaniu na żywo. Tym bardziej że chłopak wcale nie odpuszczał w kwestii pozowania do aktu, a to sprawiało, że dziewczyna traciła ochotę na kontakt osobisty. Im bliżej było do terminu wyjścia Gerarda do cywila, tym bardziej Jagodę przerażało to, do czego może dojść, kiedy się spotkają.
Gerard tak się ośmielił wobec niej w korespondencji, że poruszył temat seksu.
Pragnął przekonać się, jaka jest pod tym względem: co lubi, czy jest jeszcze dziewicą, czy jest tak samo, jak on, otwarta... Wyznawał zasadę: „Nic, co ludzkie, nie jest mi obce”.
Jagoda odbierała to jako knucie. Nie wierzyła w szczerość jego uczuć względem niej. Była przekonana, że Gerard, pod wpływem swoich podniet, szuka partnerki wyłącznie do zaspokojenia potrzeb seksualnych.
Coraz częściej nurtowało ją, w jaki sposób jest w stanie obronić się przed jego nieprzewidzianym zachowaniem i poczynaniami.
Była świadoma własnej ciemnoty w zakresie sfery intymnej. Bardziej domyślała się lub przypuszczała, niż miała jakąkolwiek pewność. A Gerard był starszy o pięć lat i miał pierwsze doświadczenia za sobą już w wieku siedemnastu lat. Bardzo dobrze się orientował w kwestii technik współżycia seksualnego.
Zdawało się, że czas płynie coraz szybciej. Gerardowi pozostał tylko miesiąc do końca służby wojskowej. Jagoda, myśląc nieustannie o tym, co będzie dalej, wpadła na pewien pomysł.
Doszła do wniosku, że musi stać się odważniejsza. Zdawała sobie sprawę, że musi zachowywać się jak dobra aktorka. Jeden fałszywy krok i nic się nie uda. Pomimo że Gerard bardzo jej się podobał, to obawiała się, że może ją wykorzystać i zostawić. Nie była przekonana co do jego szczerych zamiarów na przyszłość, choć on nigdy przed nią niczego nie krył, wyznawał, czego oczekuje i pragnie. Marzeniem Gerarda było poślubić Jagodę i mieć z nią dziesięcioro dzieci. Swego czasu napisał w liście, że chce mieć w domu drużynę piłkarską.
TEKSTY zamieszczane na tej stronie SĄ MOJEGO AUTORSTWA . Kopiowanie, przedrukowywanie, bądź wykorzystywanie całości lub ich fragmentów bez zgody właściciela praw autorskich ZABRONIONE.!!! Naruszenie praw autorskich podlega karze przewidzianej w kodeksie karnym oraz dzienniku ustaw. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 roku z późniejszymi zmianami. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ! ...
niedziela, 15 października 2023
CIENIE I BLASKI rozdz. 38
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Windą do raju 15
Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...
-
jest wierną Ci choć nie żądasz i nie oczekujesz nierozłączna nie odstąpi Cię na krok dotrzymuje obecności nie mówiąc NIC
-
Między życiem a śmiercią. Wypowiedziane słowa nabierają mocy. Między życiem a śmiercią. Marzenia są trójwymiarowe. Między życiem a śmiercią....
-
Pomagają ci, którzy są bez rozgłosu, a udzielają jałmużny ci, którzy lubią robić to na pokaz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz