piątek, 20 października 2023

CIENIE I BLASKI rozdz. 44

 Jagoda tym bardziej przyspieszyła kroku i zaczęła pędzić przed siebie na oślep.
Przeraziły ją odgłosy szybkich kroków szczupłego i wysokiego mężczyzny.
- Halo! Nie uciekaj, proszę! — powtórzył sapiący facet.
Jagoda dopadła drzwi wejściowych salonu kosmetyczno — fryzjerskiego, otworzyła je i wpadła do środka jak szalona.
- Co się stało? — zawołała do Jagody szefowa.
Jagoda miała oczy pełne łez. Nic nie odpowiadając, otworzyła drzwi do szatni i klapnęła kolejnymi drzwiami tak mocno, że aż ściany zadrżały. Po chwili przed fryzjerką pojawił się  wysoki, przystojny brunet w jeansowej kurtce.
Ukłonił się lekko i rozejrzał wokół ukradkiem.
- Czego sobie pan życzy?  — zapytała fryzjerka.
-Nazywam się Dobromir Zbrodniarz. Jestem kaskaderem. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w pracy. Nie wiem, czy dobrze trafiłem.
Wyciągnął małą wizytówkę.
- Reżyser przysłał mnie tutaj do charakteryzacji w filmie pod tytułem  „Pociąg widmo”.
- A tak,  dobrze pan trafił — fryzjerka kiwnęła głową.
Jagoda nagle zauważyła, że brakuje jej srebrnej bransoletki „Pandora”  na ręku.
- O nie!  — omal nie wrzasnęła. Co teraz? Co powie matka w domu, kiedy po powrocie z praktyk, zapyta ją o bransoletkę?
Mama dziewczyny długo oszczędzała ze swojej pensji  na to, by kupić jej tę bransoletkę.
Po chwili usłyszała za drzwiami jakby znajomy męski głos. Bezszelestnie podeszła do drzwi i powoli, po cichu uchyliła je, bardzo uważając, aby nie zaskrzypiały.
Obserwowała w milczeniu, jak facet w jeansowej kurtce szuka czegoś po kieszeniach. Nagle wyciągnął. To była jej srebrna bransoletka z „Pandory” !
- Aha,  jeszcze coś, zupełnie zapomniałem — przypomniał sobie Dobromir.
- Nieopodal tego salonu mijała mnie dziewczyna. Bardzo szybko biegła,  jakby się śpieszyła. Po drodze spadła jej z ręki ta bransoletka. Chciałem ją oddać  osobiście, ale nie zwracała uwagi na moje wołanie  — powiedział, pokazując szefowej bransoletkę.
- Widziałem, jak wchodziła do środka —   dodał.
Kobieta spojrzała na nią i od razu rozpoznała.

 
 

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...