niedziela, 13 lutego 2022

Jestem Twoja

chcę zanurzyć się
w przestworzach

Twojej duszy
chcę poczuć

całą sobą to
co naprawdę czujesz

chcę się wczuć
w Ciebie bez granic

zatopić się zatonąć
w czeluściach myśli

chcę być statkiem
płynąć w rejsie

w jedności na dnie
i na samym szczycie

chcę być tylko z Tobą
chcę podążać dalej i dalej

nie pytaj mnie o nic
przecież jestem Twoja

Czuję albo nie czuję nic szczególnego

bez ściemy kocham
nie umiem zadawać
prosto w serce ciosów
nie ranię umyślnie kocham

bez zmian coraz
bardziej nie umiem
grać tej roli jak nie czuję
coś więcej albo

jest mi obojętne
nie umiem kłamać
to nie do mnie
podobne jestem sobą

sobą pozostaję
od początku do końca
nic na przymus
tylko dobrowolnie

Chciałabym...

Chciałabym to...
czego nie możesz mi dać
Chciałabym to...
aby było jawą a nie snem
Chciałabym to...
doznawać bez końca...
Chciałabym raz jedyny
Chciałabym a miłość
ma swoje granice
Tych granic głową
sama nie przebiję
Choć Cię kocham bezgranicznie
i Ty o tym wiesz

NA PRZEKÓR

Nie wierzę, że miłość wygasa.
To przecież zależy od głosu serca.
Nie wierzę, że mogę być obojętna
dla Ciebie, po tylu wspólnych latach.

Nie uwierzę nigdy w oziębłość.
Myśl przecież to potężna siła!
Miłość jest słodką zemstą.
Na przekór tym co źle mi życzą.
Na przekór tym co źle o niej mówią.

WSPOMNIENIE

wspomnienie nie puka
przed wejściem

wspomnienie nie czeka
na zaproszenie

wspomnienie nie pyta
czy może wejść

wspomnienie to włamywacz

wspomnienie wywołuje
jednocześnie uśmiech i płacz

za wspomnieniem nie nadążysz
krok w krok w emocjach

wspomnienie jest grą
na emocjach

cisza przed burzą
przywołuje wspomnienie

Deszczowy maj

 kropelka do kropelki
cały świat tonie we łzach
łezka do łezki niebieski
taki maj smutny byle jaki

na płacz zebrało się szlocha
smutny świat za oknem
jak tu cieszyć się z maja
mokry od łez na co dzień

ani rusz bez parasola
kapie na plecy i głowę
cały świat jest beksą
zamiast jak z obrazka

maj jest mazepą
jak tu się cieszyć...
melancholii szarość
wdziera się do oczu

co mi po takim maju
nie wyjdę na dwór
codziennie w domu
szlag mnie trafia

nastrój płaczliwy
mnie ogarnia świat
jest cały beznadziejny
kapu kap a ja tak
czekałam na ten maj

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...