poniedziałek, 21 lutego 2022

świat nie jest taki zły

świat nie jest zepsuty
czas nie stoi w miejscu
wokół zachodzą zmiany
zostaje ślad w pamięci

trwały napad gniewu
siedzi w gardle kością
człowiek żywi wstręt
do drugiego człowieka

zawiść ścina na gilotynie
ostro miłość z przyjaźnią
w sercach silniejsze zło
od dobra w niebie

do piekła iść nie musowo
ludzie sami na ziemi robią
bezrząd nie istnieje czyściec
jak się nawet popiołem głowę...

posypie

 

Na znak...

 postradanie rozumu
nie takie straszne
przez głupią miłość
ten zawrót głowy

serce jak dzwon
mocno bije i wygrywa
w kochaniu akordy
bo co brak w pamięci

to ma się w nogach
myśleć o niebieskich
migdałach być daleko
zapomnieć o bożym
świecie

postradanie rozumu
nie boli a wiosna
nie byłaby wiosną
bez zakochania

więc daj się uwieść
wiośnie pozwól sobie
skraść całusa na znak
że miłość nie jest obłudą

Nie wyrzekaj się nie zaprzeczaj

nie zarzekaj się
kochania bo nie wiesz
kiedy Cię zaskoczy
znienacka wystarczy

jedna chwila
jedno spojrzenie
a Ty nie masz
pojęcia co się stało...

nie wyrzekaj się
miłości bo nie wiesz
co tracisz przyjdzie
taka chwila kiedy...

jej zapragniesz bardzo
nie wypieraj się
że nieprzytomnie kochasz
serce nigdy się

nie myli choć...
rozum zaprzecza

Dziś właśnie...

dziś zamiast być kobietą
w musujące wino się
zamienię które zaszumi
Ci w głowie mocno

upiję niesforne myśli
uwiodę sny i przechwycę w jasyr
rozkocham marzenia
rozbudzę każde westchnienie

przemebluję Ci priorytety
codzienność wystroję
w koronkę z pierzastych
chmur na lazurowym niebie

dziś właśnie rozkołyszę
w Tobie wszystkie emocje
i zagryzę w nęcący sposób
nim się spostrzeżesz...

będzie po Tobie

Boleść duszy

a w tej chacie nic się nie dzieje
chwila trwa wiecznie
diabeł mówi dobranoc
samotność jest przepaścią

na starcie nic nie zmienia
w głębokim stanie nostalgii
ciągnie do dołu w głąb
prosto w czarną otchłań

rozpaczy...

Stek kłamstw

obłuda goni obłudę
aby oczy zamydlić
prawda się kryje
w niezłomnej afonii

waży się słowo
na skali przeciwwagi
blokada się włącza
myśl do głosu

nie dopuszcza
intuicja balansuje
po cienkiej linii
między ano a kantem

haiku pożegnalne

czas minął
został na peronie
pociąg odjechał

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...