poniedziałek, 20 listopada 2023

Cienie i blaski rozdz. 71

 

Im częściej potajemnie rozpaczała, lękając się samotności, tym bardziej uporczywie nawiedzał  Jagodę ten sam sen.  Nawet kiedy nie mogła spojrzeć mu głęboko w oczy, wydawało się jej, że są koloru brązowego.
W powtarzającym się śnie Jagoda próbowała wyobrazić sobie twarz nawiedzającego ją we śnie mężczyzny.
Minęło półtora roku, tajemniczy nieznajomy ze snu przestał Jagodę nawiedzać. 
Dopiero co skończyły się wakacje i dziewczyna ostatni raz ogłosiła się na portalu randkowym.  Pełna zwątpienia dziewczyna tym razem nie zamieszczała żadnego zdjęcia ani  zanadto nie rozpisywała się w anonsie.
Pierwsze listowie pokrywało słomkowym szafranem konary drzew za oknem. Szkarłat nieśmiało gdzieniegdzie zwracał uwagę, kojarząc się z pożegnalnym pocałunkiem astronomicznego lata. Szóstego września ktoś z portalu randkowego napisał do Jagody. Miał na imię Marek.  Jagoda  była przekonana, że wymienią się paroma mailami albo sms-ami i na tym się skończy.  Mieszkali dość daleko od siebie. Nie tak jak z Adrianem, rzut beretem od domu Jagody.

Brak komentarzy:

Nieżyt dorosłości

  Nie każda matka jest matką. Nie każda miłość jest miłością macierzyńską, bo miłość Matki do dziecka bywa męczeńska. Można kochać nad ...