piątek, 24 listopada 2023

Cienie i blaski rozdz. 75

 

Jagoda otrzymywała kolejne maile od mężczyzn z portalu randkowego e-Darling. Otworzyła się na zawieranie znajomości, ale jednocześnie męczyło ją opisywanie ciągle tego samego o sobie każdemu z osobna.
Coraz bardziej czuła, że Marek musi być tym, który jest jej przeznaczony. Do niego również pisały inne, młode kobiety, ale on napisał w sms-ie do niej: „Szukałem takiej właśnie dziewczyny, jak Ty”.
Dało to Jagodzie trochę do myślenia.
Zastanawiała się, co odpisać Markowi. Przypomniała sobie, jak ją prosił: „Zagraj ze mną w otwarte karty”. Trzymając w dłoni telefon, odpisała: „Jeśli mam być szczera, chcę, żebyś wiedział, że dostaję sporo ofert od facetów, ale jakoś nie mam ochoty z nimi pisać ani ich poznawać. Najlepiej odprawiłabym wszystkich z kwitkiem”. 
Dziewczyna miała nadzieję, że pisząc chłopakowi to w sms-ie, nie narzuca mu się zbytnio.  „Co mam robić?” — dopisała.  Marek szybko odpowiedział na sms-a:  "Zrobisz, jak zechcesz. Do niczego  cię nie zmuszam ani cię nie ponaglam. Chciałbym, aby to była twoja dobrowolna decyzja". 
„A dużo dziewczyn pisze do Ciebie?” — zapytała Marka. Chłopak roześmiał się i odpisał na wiadomość:  „Piszą młode, puste kozy, ale to nie to, co z Tobą”. 
Jagoda również się  uśmiechnęła i napisała:  „W takim razie odprawiam zaraz z kwitkiem wszystkich!”. „Tak od razu?”  — zapytał Marek.
„Tak, szkoda czasu,  i tak nie złapię kilku srok za ogon” — odpisała Jagoda.
Był początek grudnia,  dużymi krokami zbliżał się Sylwester, a dziewczyna nie miała nigdy przedtem okazji pójść z kimkolwiek na zabawę, potańczyć.
Tak naprawdę mogła sobie tylko o tym pomarzyć. Marek zaproponował Jagodzie wspólne spędzenie Sylwestra.  Od razu się  zgodziła i zaczęła zastanawiać się, jaką włoży na siebie kreację. Matka, obserwując dziewczynę, już nastawiła się na doradzanie i podrzucanie pomysłów od ojca, ale Jagoda nie wytrzymała.
-  Daj spokój, mamo! Jak będę potrzebowała waszej pomocy, to sama o nią poproszę. Nie chcę nic robić na siłę. Wolę, aby chłopak postarał się o moje względy.
-  Dobrze, dobrze,  już nie będę ci nic mówić — oburzyła się kobieta.
Pierwsze święta Bożego Narodzenia upłynęły Jagodzie z nadzieją i wiarą w miłość. Zaczęła odliczać czas do drugiego spotkania z Markiem.
Marzyła w milczeniu, wybiegając pierwszy raz w przyszłość bez lęku, bez przewidywania czarnego scenariusza. Z drugiej strony liczyła się z rozwiązywaniem problemów, ale nie w pojedynkę, jak to do tej pory było w jej życiu. Mimo że nieraz słyszała o tym, że miłość aż po grób nie istnieje, to bardzo wierzyła w takie uczucie. Jagoda była gotowa zrobić wszystko, żeby taką miłość  przeżyć.
 

Brak komentarzy:

Nieżyt dorosłości

  Nie każda matka jest matką. Nie każda miłość jest miłością macierzyńską, bo miłość Matki do dziecka bywa męczeńska. Można kochać nad ...