niedziela, 13 lutego 2022

Jak polubić burzę?

Donośny pomruk! Pomruk zły!
Czy to gra w kręgle, czy fonia jazgotu?!
Z nieba słychać gromkie armaty.
Błysk czy neon prosto z kosmosu?

Jak tu się nie bać artylerii niebieskiej?
Gdy twardy grunt pod nogami drży?!
Chciałoby się potańczyć na dyskotece.
A strach ma od ognia większe oczy!

Jak polubić nawałnicę co podle oślepia?!
Jak wsłuchać się w heavy metal jak w symfonię?
Skoro od gromu bębenki w uszach pękają!
Czy to niebieskie potyczki wysoko w niebie?

A może Sodoma i Gomora wśród świętych?
Gradowe chmury toczą z sobą pojedynek!
Nie pojmuję naprawdę skąd ta dysharmonia?
O co tyle huku w środku lata o każdej porze?

Czy to taka atmosferyczna dyskoteka za free.
Na zewnątrz bonus płynie ściana deszczu.
Co może być prysznicem, choć nie musi wcale.
W czasie braku wody przy awarii akweduktu.

Chcę być...

 Chcę być...
cieniem podążać
za Tobą dniem
i nocą gdzie
okiem sięgnąć

Chcę być...
z Tobą bez względu
na porę roku i pogodę
nie odstępować Cię

Chcę być...
dobrym duchem
krążyć blisko
wokół Ciebie

Chcę być...
lustrem wody
przed którym
przeglądasz się
co dzień


Chcę być...
biosferą którą
oddychasz swobodnie
nie ograniczając
swobody i myśli

Chcę być...
myślą w której
zagłębiasz się
co prowadzi
do upragnionego celu

JEDNA WIELKA NIEWIADOMA

Na co to przyszło?
Kiedyś wirus zagrażał
Tylko komputerom,
dziś górę ma korona.

Nad trojańskim koniem.
Mało kto słyszy o wirusach.
W wirtualnym świecie.
Dziś sieje wielki postrach!

Komputery liczą hojnie,
obdarowanych w Covida
i zarazem zgony wpisane.
Na czarnej liście straconych.

Dokąd zmierza ten świat?
Jaki finał się przewiduje?
Jeden się śmieje, drugi boi!
Nie widać końca wojny.

W tym filmie roli się nie gra,
nie powtarza tego samego seta.
Walczy się do samego końca.
Z niewiadomą X Y Z iluzją.

Kochając potajemnie...

Niełatwo jest kochać potajemnie.
Zaczyna się kręta droga przed górą.
Jeden fałszywy krok i się leci w dół.
Niełatwo jest iść przez życie w ciemno.

W ciągłej obawie nie zaznając spokoju,
żyjąc w ciągłym strachu o miłość,
gdy nikt nie pojmuje, co się dzieje.
O co chodzi? Niełatwo jest kochać.

Imitując oziębłość i wyobcowanie,
w środku nieobojętnym sobie sercom.
Niełatwo miłość skrywać na dnie serca,
gdy znienacka zazdrość się ujawnia.

Stając się tragedią, gdy ktoś obcy
wyciąga swoją rękę po moją miłość.
Usta muszą milczeć jak zaklęte!
Jak być na dystans, gdy myśl bliższa?


Przeznaczenie raz związało w całość.
Miłość chce stać na podium rozgłosu!
Los przewrotny skazuje zupełnie inaczej.
Odciąć się wbrew uczuciom w środowisku.

Kochanie nie jest ujmą ani grzechem.
Przed faktem dokonanym, wierność
spowiednikiem przed konfesjonałem
ufności w ciemno, a miłość postawiona
na jedną kartę bez tajemnic przed sobą.

Statua miłości

Nie zamkniesz miłości
w martwej ciszy, nie skryjesz
tego, co czujesz na dnie serca.
Słowa ciążą jak wielki głaz!

Nie okłamiesz siebie przed lustrem.
Miłość jest silniejsza od wszystkiego.
Nie pokona jej nic.
Nie ukryjesz iskierek w oczach.

Miłości nie da się wyprzeć i wyrzec,
bo to byłoby jak samobójstwo.
Jak grzech śmiertelny.
Bez miłości życie potrafi być piekłem.

Na przegranej pozycji

 wolna wola jest nie moja
wolna wola bycie sobą
a ja myślę wciąż o wszystkich
żeby było klawo innym

wolna wola jest nie moja
marzenia straciły ważność
wolna wola jest na smyczy
w zasięgu własnego wzroku

wolna wola martwy obraz
traci się ochotę na cokolwiek
mojej woli poważnie
nikt nie bierze pod uwagę

do ścięcia głowy
wolna wola nie ma
wyboru do decyzji
nie posiada prawa

wolna wola nie sięgam
myśli są jak białe obłoki
niewyczerpane odległe
na niebie wysoko


wolna wola nie moja
niedościgniony cud
jest apetyt obcy
smak sytości

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...