Ukryte myśli nic nie powiedzą
Można dociekać pytając o sedno
Przemilczane słowa ciążą jak głaz
Na sercu i duszy całą wieczność
Nie musowo się otwierać przed kimś
Ale czasem jest siła większa od Ciebie
że potrzebujesz tej rozmowy w cztery oczy
Gdy natrętne myśli nawiedzają w dzień
I w nocy nie dają chwili wytchnienia
Szuka się ujścia żeby pozbyć się toksyny
Co trawi mrocznie w środku jak robak
Zabijając dwóch dusz potrzebę więzi
Człowiek ciągnie do drugiego człowieka
Jest żywą istotą chcąc duchowej wspólnoty
Z ukrycia pustelni samotnej choć strach
Paraliżuje dogłębnie w całości jak słup soli
Wstyd pali na samo wspomnienie jak ogień
Trudno się wyrwać z pieleszy wymownej ciszy
Ze spojrzenia można wyczytać bardzo wiele
Oczy są zwierciadłem bodźca co skrywa mroczny
Sekret sprawczej siły nie wiem co jest silniejsze
Ciekawość co wyciska z Ciebie wszystkie soki
Czy chęć dysonansu paru słów przed kimś nowym...
Słowa potrafią ciąć jak żyleta gdy się odpowiada
Na niezręczne pytania choć nie widać kropel krwi
I nie czujesz wcale znieczulenia za rozszyfrowanie
Nie przebiera się w słowach i boli jak jasny gwint
Pytania nie można cofnąć więc niesmak pozostaje
TEKSTY zamieszczane na tej stronie SĄ MOJEGO AUTORSTWA . Kopiowanie, przedrukowywanie, bądź wykorzystywanie całości lub ich fragmentów bez zgody właściciela praw autorskich ZABRONIONE.!!! Naruszenie praw autorskich podlega karze przewidzianej w kodeksie karnym oraz dzienniku ustaw. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 roku z późniejszymi zmianami. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ! ...
poniedziałek, 21 lutego 2022
Zmilczenie
Na nutę Warsa
tak to się wkurzasz
jak puszczam stare
piosenki z lamusa
a Ciebie wzięło
na nutę Warsa
pogłaśniasz Bodo
na fulla z zachwytem
w nowej wersji
delektując się Geniem
choć nie pamiętasz nic
ze starego kina
piosenka wyjawi Ci
dawne czasy
i nie wmawiaj mi
że już taki z Ciebie
zimny drań
bo nie uwierzę
bez dwóch zdań
Bodo udawać może
co zechce w sukience
a Ty bądź sobą
bo nie ma
z Ciebie ani Warsa
ani Bodo
Różowe okulary
nie chcę malować
negatywnego obrazu
własnej rzeczywistości
po co mi szlochać
i przejmować się tym
na zapas na co się nie ma
wpływu moje ja
nie mieści się w ciasnocie
bezmózgowia
tam gdzie moje miejsce
i moje ja nie ma syfu udręk
nie chcę nosić nieszczęść
w sobie wypisanych
paletą ziemi zarażając
dookoła pesymizmem
wszystkich zakładam
różowe okulary
nawet zebra czarno
biała nie zmieni
na świat mojego
punktu widzenia
Awersja
nie można przekonać
do siebie gdy mentalność
w głupi sposób zawzięta
nie idzie przełamać
pierwszych lodów
jak jest negatywne
nastawienie bez powodu
wszystkie mosty popalone
nie z własnej winy
nie daje się odkręcić
skorupka nasiąknięta
od pieluch przez niechęć
wrogość nieuzasadniona
emocje biorą górę
rozum idzie do dupy
Windą do raju 15
Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...
-
Między życiem a śmiercią. Wypowiedziane słowa nabierają mocy. Między życiem a śmiercią. Marzenia są trójwymiarowe. Między życiem a śmiercią....
-
Na rozdrożu życia nie cieszy pieniądz ani dobrobyt. Poza nawiasem społecznym materializm brata się z apatią styka się zło z dobrem. Brak czł...
-
jest wierną Ci choć nie żądasz i nie oczekujesz nierozłączna nie odstąpi Cię na krok dotrzymuje obecności nie mówiąc NIC