Miłość nie jest do końca
spełniona ma swoje znamiona,
nieodgadnione do końca.
Miłość nie jest mapą
wytyczoną przez ideał,
zbyt łatwo się nie kocha.
Miłości nigdy nie doczytasz
jak książki do końca.
TEKSTY zamieszczane na tej stronie SĄ MOJEGO AUTORSTWA . Kopiowanie, przedrukowywanie, bądź wykorzystywanie całości lub ich fragmentów bez zgody właściciela praw autorskich ZABRONIONE.!!! Naruszenie praw autorskich podlega karze przewidzianej w kodeksie karnym oraz dzienniku ustaw. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 roku z późniejszymi zmianami. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ! ...
Miłość nie jest do końca
spełniona ma swoje znamiona,
nieodgadnione do końca.
Miłość nie jest mapą
wytyczoną przez ideał,
zbyt łatwo się nie kocha.
Miłości nigdy nie doczytasz
jak książki do końca.
nie płosz myśli
które przysiadły
jak barwny motyl
nie trwoń chwil
które są jedyne
i nie powrócą nigdy
wspinam się po szczeblach
własnych myśli wspinam się
z rozwagą by nie rozdeptać
resztek marzeń w sny usłane
wspinam się po schodach
prosto do nieba wspinam się
w górę nie osiadam na laurach
wspomnienia kapią na linie
nie poddaję się porażkom
rozsiewają widmo mroczne
strach daje o sobie znać
pióra czarnych skrzydeł
nad moją głową słowa
zamieniają się w ścieki
wspinam się coraz wyżej
ponad gradowe chmury
bez powodu wykluczenie
pod byle pretekstem
niż za winy niepopełnione
bardzo boli ta niechęć
nie pokładam już wiary
że cokolwiek mnie zbawi
jestem i nie istnieję
cisza zagłusza moje uszy
każdy wydumany feler
zrósł się ze mną na stałe
prawdą stało się przekłamanie
siła tkwi w wielkim tłumie
a nie w marnym ogniwie
nie da się zaprzeczyć
choć przekrzyczysz myśli
klamka już zapadła
Nie znasz moich snów
Nie wiesz o czym marzę
Nie Jesteś w stanie odgadnąć
Czego najbardziej pragnę?
Nie zadajesz pytań
Ja nic nie mówię
Łączy mnie z Tobą miłość,
czy to baśń? Czy rzeczywistość.
Móc kochać się z Tobą
Chwytając garściami nieba
Będąc Ciebie głodną
Gdzie stajemy się jednością
Choć biała przestrzeń łączy Nas
Graniczy z bezkresem raju
Moja miłość istnieje
Dopóty Jesteś ze mną...
jest wierną Ci
choć nie żądasz
i nie oczekujesz
nierozłączna
nie odstąpi Cię
na krok dotrzymuje
obecności nie mówiąc
NIC
Zbliżyć się do Ciebie
tak by Cię nie stracić
Odwagi często brakuje
Wyrzec się namiętności
by nie pozwolić Ci odejść
Wystarczy mi obecność
że Jesteś obok mnie blisko
Kocham Cię ponad wszystko
podążając za śladami przyjaźni
Przyjaźń i miłość
spory toczą z sobą
Namiętność czy zobojętnienie?
A ja kocham Cię coraz mocniej
przyjmę każdy cios w imię miłości
by być tylko z Tobą w chwilach szczęścia
dam radę przenieść wysokie góry
byś poczuł smak błogości bez granic
zniosę każdy ból byś był obok
nie cofnę się przed piekieł smołą
przyjmę każdy raz z krucyfiksu
nie wyrzekając się Twojego imienia
nie zamykaj bram u wrót przede mną
rozkwitnę w dłoniach jak kwiat lotosu
dojrzeję dla Ciebie jak owoc zakazany
byś mógł go spróbować smacznie
Zamknij oczy wyostrz uszy
wsłuchaj się w emocjach
Bez obaw że cisza zagłuszy
już zieloną kapelę widać
Gębodźwięki zamiast...
instrumentów w gęstwie
Od tenoru po baryton
zielony żab rechocze
Pałki tataraku się kołyszą
na alcie mezzosopran kumie
Polny konik swawoli
w żabim chórku dumnie
Bocian z czaplą tańczy
na wybrzeżach jeziora
Foxtrota na wodach fali
Bitbox dla uszu ucztą
Na boosterze żabi recital
trębacz bez trąbki nuci
W Bitboxie oryginalnym
bez wystawnej orkiestry
O brzasku i o zmierzchu
ptasi świergot się chowa
Przed żabim popisem
w zielonych szuwarach
Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...