niedziela, 27 lutego 2022

rewolucje kulinarne

żaden ze mnie żarłok
tylko łasuch na degustację
nic na to nie poradzę
że delektuję się smakiem

w tym co jak dotąd obce
tu marakuja tam kantalupa
proponujesz mi na zakupach
ciężko się zdecydować co wybrać

jedno tylko ma się życie
trudno odmówić sobie przyjemności
jak ma się dużo wyrzeczeń
fastwoody i słodycze
poszły w niepamięć

dyskretnie gdzieś tam
zerkam za czekoladą
nie mogę odmówić sobie
jednej malutkiej kostki

 

cząstka Ciebie...

 

tam gdzie nie ma

światła dziennego

patrzę Ci w oczy

głęboko osadzone

czarne jak noc

bezgwiezdną

ich blask połyskujący

uśmiech zwrócony

do mnie otwierasz mi

stęsknione serce

pragnę się zatopić

w ciemnym zmierzwionym

mieszku włosów twoich

marzę by natychmiast

stać się cząsteczką Ciebie



W zasięgu steru

Świat ten sam każda jest kowalem losu.
Bez względu na to jakie ma możliwości.
Gdy zaczyna wszystko od zera, inna ma
na skinienie palca, świeci dla niej gwiazdka.

Druga musi się odbić od dna beznadziei.
Mówią że kobietom jest znacznie trudniej.
Zależy, na którą się popadnie tak naprawdę.
Jednej nie brak urody, ani zdolności.

Gdzie nie spojrzy tam kariera u stóp leży.
Bóg jej urody nie poskąpił, ani zdrowia.
Druga już nie ma takiego szczęścia.
Idzie do celu stromą i krętą drogą.

Narażona na łzy i życiowe porażki.
Znosi z anielską cierpliwością pecha,
w pokorze dążąc do doskonałości,
kreśli swój indywidualny autorytet.

Czekając na stabilizację i miłość.
Tamta świadoma swych wdzięków.
Korzysta z okazji nie tracąc czasu.
Ulega pokusom, idąc na łatwiznę.

Szuka wśród mężczyzn przygód.
Nie dba wcale o dobre swoje imię.
Liczy się tylko kapitał i temperament!
Brak rozsądku przez ciążę i rozwód.

Spełnionej żonie i matce,
zawistnie wypomina sukcesy.
w domu rodzinnym i w pracy,
co nie użyła nic w młodości.
 

Nie oczekując nic w zamian

Nie żałując niczego

Szlachetność daje błogostan

Wywołując uśmiech

Na twarzy


Nie zawsze tą samą drogą

Dobro powraca tu nie ma

Drogowskazu ani adresu

Czyniąc dobrze innym


Nie oczekuj nic w zamian

Dzięki anielskości

Jest się w zgodzie

Z własnym sumieniem


Podając dłoń czuje się

Duchową harmonię

Nie żałując że się nie spróbowało

Anielskość daje błogostan


Wywołując na twarzy uśmiech

Choć brak skrzydeł i aureoli

Poprzez dobro bliżej do Boga

Więc warto zaufać ideałom

Będąc aniołem w skryciu

Wy nie wiecie a ja wiem...

 

Wy nie wiecie, a ja wiem.
Kiedy marszczy się i drga.
Z miłości przypływie.
Twoja broda pomarszczona.
Czai się i snuje na dnie serca.
Zazdrość samoistna, bo z niej
taka diablica pojawia się znikąd,
niczym czupiradło o północy!
Wszelkie grymasy świata.
Trudno schować przez kochanie.
Jeszcze trudniej zapanować.
Nad zagrożeniem przez konkurencję.
Gdy tak targa mocno duszą i sercem!
Lęk nie daje spokoju i wytchnienia.
Łatwiej przyznać się do błędów,
niż zrzucić z siebie balast zazdrości.
Mówiąc sobie prawdę przed lustrem.

z bliskością w pościeli

językiem wyrzeźbię ślad na Twoim ciele
w umyśle pozostawię po sobie burzę

muśnięciem motyla rozpalę Ci pamięć
i nie wyrzucisz mnie do końca życia

nie wymażesz mnie ze Swojego serca
ani nie wymieciesz z duszy labiryntu

ilekroć zamruczy tembr mojego głosu
zadrżysz z szaleństwa i miłości

jak poczujesz zapach z bliskością
w pobliżu szelestu pościeli

Koronawirus

Koronawirus atakuje, bo ludzie są jak komputer
bez ochrony antywirusa. A wystarczyło zaszczepić się
choć przeciwko grypie. Jaka, by nie była a jest to ochrona.
Człowiek nie naraża siebie i innych na zakażenie.
 

Na nikogo innego nie czekam

Wiem, że mnie kochasz czuję to.
Darzysz szacunkiem, ufasz.
Nie wyznajesz ot tak wprost!

Nie wymuszasz nic ode mnie.
Nie ponaglasz w czymkolwiek.

Czy taka powinna być miłość?
Kiedy nie mam pewności
i niepokoję się pod byle pretekstem.

Nic przed Tobą nie da się ukryć.
Na odległość Jesteś jak rentgen.

Przyciągasz do siebie jak magnes!
Nic poza Tobą nie istnieje.
Bez słów się rozumiemy.

Czy taka powinna być miłość?
Uczę się na pamięć
nowych reguł i zasad.

Gdy przemawiasz czule i spokojnie,
strach i stres jak powietrze ulatuje.

Nagle jak z przebitego koła!
Wydawać się może, że odlatuję wysoko.

Nie wyczuwam nadmiaru złych emocji.
Serce drży, wyrywa się, bije mocniej!
Czy taka powinna być miłość?

Czy na pewno Jesteś dla mnie?
Na nikogo innego nie czekam.
 

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...