poniedziałek, 26 czerwca 2023

HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI rozdz. 12

Patryk nie pojawiał się przez kilka dni. Na CB-radiu krążyły dziwne plotki o nim, że jest żonaty. Chłopakowi z czasem udało się przyjechać ze Świdnika do Laury. Ona natomiast nie wiedziała, czy ma się z tego powodu cieszyć, czy płakać. Komu wierzyć, ukochanemu, czy w to, co mówią ludzie w eterze? Chłopak przyjechał do niej na gapę autobusem. Matka Laury na wieść o tym dała mu pieniądze na powrót autobusem do domu.

Laura po raz kolejny zaproponowała mu-dla dobra ich obojga i dla świętego spokoju-przyjaźń. Patryk nie chciał o tym słyszeć.
Wybiegł na balkon na siódmym piętrze, chcąc zastraszyć dziewczynę, że rzuci się z balkonu. Laura znowu została poddana emocjonalnemu szantażowi.

Przerażona zawołała do pokoju swoich rodziców. Pierwsza wpadła do pokoju dziewczyny matka — co się stało?!
- Mamo, zrób coś, powstrzymaj go! Patryk chce skoczyć z balkonu!
Wybiegła na balkon za chłopakiem. Patryk stał przy barierkach wpatrzony w dół, rzucając czymś z bardzo wysoka. Echo niosło odgłos uderzenia. Kobieta chwyciła go od tyłu za ramię i odciągając chłopaka, popchnęła go siłą do mieszkania.
Kiedy wrócił do Laury, nagle napadł go histeryczny śmiech. Usiadł na fotelu obok dziewczyny i nadal się śmiał.

- Nie chcę mieć cię na swoim sumieniu, chcesz, to odbieraj sobie życie, ale gdzie indziej! Byle gdzie, tylko nie w moim domu i nie na moich oczach! — krzyczała Laura na Patryka.
- Rozumiesz?! Mam cholernie dość tych twoich wybryków! Mirek chlastał się pokątnie żyletkami po całych rękach, a ty szantażujesz mnie rzuceniem się z balkonu! Rób co chcesz u siebie, ale nie u mnie! Boże, za co pokarałeś mnie takimi wariatami?!

Innym razem przy telefonie. Patryk spoważniał.
- Kochana Lauro, zrób dla mnie to, o co cię proszę. Rozmawiałem o nas z mamą, siostrą i bratem. Oni są przeciwni temu, żebym ożenił się z tobą. Nie przyjeżdżałem do ciebie, bo nie wypuszczali mnie z domu. Moja matka skonfiskowała mi całą rentę. Podczas tej rozmowy telefonicznej weszła matka dziewczyny.
- Kto dzwoni? — spytała.
- Patryk, mamo.
Kiedy chłopak usłyszał przez słuchawkę, że obok dziewczyny jest któreś z rodziców, zaczął prosić ją o to, żeby oddała swemu rodzicowi słuchawkę.
- To mama przyszła do mnie — odrzekła Laura.
- Mamo, Patryk chce z tobą porozmawiać — oddała kobiecie słuchawkę.
Kobieta osłupiała z zaskoczenia, zapoznawszy się z pomysłem chłopaka.
Podobnie jak dziewczyna odpowiedziała przez telefon:
— Nie, nie zgadzam się na to, Patryku, chyba mogę mówić ci już po imieniu? Daj mi, proszę, do telefonu swoją mamę, spróbuję z nią porozmawiać o was obojgu jak kobieta z kobietą i zarazem jak matka z matką.

Dziewczyna, milcząc, przysłuchiwała się rozmowie telefonicznej, siedząc na fotelu.
- Dzień dobry pani, jestem mamą Laury. Rozumiem panią, rozumiem, co pani czuje, ogromnie jestem zaskoczona całą zaistniałą sytuacją między naszymi pociechami, ale myślę, że najlepiej będzie, jak przyjedzie pani do nas i porozmawiamy osobiście.

- Proszę przyjechać, czekamy — uśmiechnęła się mama Laury, po czym odłożyła słuchawkę.
- No i co, kiedy przyjadą? — zapytała matkę zaciekawiona i zaniepokojona córka.
-Tego mi nie powiedziała. Zapisała nasz adres domowy, numer telefonu i odparła, że przed spotkaniem zadzwoni.
Mówiąc to, kobieta była raczej poirytowana, co było widoczne na jej twarzy i co natychmiast dostrzegła dziewczyna.

Laura domyślała się po raz kolejny, że ta grobowa cisza nie wróży dla niej nic dobrego, wręcz przeciwnie, wpadła jak śliwka w kompot!
Jak teraz z tego wybrnąć, tak żeby nie skrzywdzić Patryka i nie pogorszyć całej sytuacji? Tym bardziej że we czworo znaleźli się przez niego w tak niezręcznych okolicznościach. Dziewczyna stresowała się na samą myśl o poznaniu matki swojego chłopaka. Po raz pierwszy zaczęła się ogromnie lękać w głębi duszy wizyty tej obcej kobiety.

Brak komentarzy:

GILOTYNA

  Sączy się rana niezabliźniona Kto ją wygoić z nas zdoła? Dzieli nas coraz więcej niż łączy Myśl paraliżuje z każdej strony Cień prawdy...