wtorek, 27 czerwca 2023

HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI rozdz. 14

- Teraz ty mnie uważnie wysłuchaj, Patryku. Przykro mi, ale z mojego punktu widzenia wygląda to zupełnie inaczej. Wierz mi, wspólne dziecko nic by nie odmieniło w konflikcie między mną a twoimi bliskimi. Wręcz przeciwnie, twoja rodzina dopiero wtedy miałaby prawdziwy powód do tego, by mnie znienawidzić. Zostałabym posądzona o to, że dopuściłam się haniebnego czynu, aby cię usidlić i zatrzymać przy sobie na zawsze.
Z drugiej zaś strony przypuszczam, po ostatnim twoim telefonie do mnie, że gdyby sytuacja w naszym przypadku zabrnęła dalej niż obecnie, i rzeczywiście zdarzyłaby mi się typowa wpadka przed ślubem, ty nie byłbyś w stanie przeciwstawić się swojej rodzinie, żeby ze mną być na stałe. Dlatego muszę się upewnić, czy się nie mylę co do tego, poznając cię jak najlepiej. Mógłbyś ulotnić się nie wiadomo gdzie, nie uznając naszego nienarodzonego dziecka. Może nawet podejrzewałbyś mnie o to, że spodziewam się go z kimś innym. Twoja mama albo rodzeństwo zmusiliby mnie do aborcji albo do oddania go do adopcji.
-Nie, nie byłoby tak! — chłopak zaprzeczał słowom Laury.
- Oj, przedtem zaprzeczałeś, że nie będzie najmniejszego sprzeciwu wobec mnie ze strony twoich bliskich, i co?... Moje przeczucia się sprawdzają. To nie jest zły sen, z którego można się obudzić. To jest rzeczywistość, w jakiej znaleźliśmy się oboje. Smutne, ale prawdziwe, i musimy się teraz oboje z tym liczyć. Nagle Patryk przypomniał sobie o czymś, co schował w tylnej kieszeni spodni, które miał u siebie w domu. Była to kaseta magnetofonowa, wyciągnął ją i podał Laurze.
- To dla ciebie, skarbie — powiedział.
- Co to za piosenka? — zapytała dziewczyna.
- Nie znam tego zespołu, ale często tego słucham w Świdniku, kiedy jest mi bardzo smutno i źle. Włącz, proszę, posłuchamy wspólnie z twojego magnetofonu. Laura przystała na jego prośbę. Otworzyła kieszeń A w radiomagnetofonie SONY z autorewersem, włożyła kasetę do środka, zamknęła kieszeń i nacisnęła przycisk PLAY.

Po chwili popłynęła nastrojowa melodia, facet śpiewał rzewną piosenkę o nieznanym tytule i następującym tekście:





 Słuchali, słuchali tej piosenki, którą śpiewał im wokalista o tajemniczym, pięknym głosie. Dzięki niej Patrykowi i Laurze udało się zapomnieć o kolejnym mijającym bardzo burzliwym dniu. Po raz pierwszy w życiu Laura poczuła się w pełni szczęśliwa, ale na jak długo?... Patryk zostawił jej tę kasetę do posłuchania i przegrania.

Brak komentarzy:

GILOTYNA

  Sączy się rana niezabliźniona Kto ją wygoić z nas zdoła? Dzieli nas coraz więcej niż łączy Myśl paraliżuje z każdej strony Cień prawdy...