czwartek, 17 lutego 2022

IMPAS

 

Nigdy nie narzekam

Nie uskarżam się na nic

Los mi nie szczędzi

Bólu ani wstrząsu doznań

 

Śmieję się przez łzy

Choć nie jest mi wesoło

Staram się nie zrażać

Czarną melancholią


I nie chcę zarażać nikogo

Na boleść duszy

Coraz mniej przede mną

Tych lat bezgrzesznych


biały szron na głowie

Błyszczy mi coraz częściej

Lęk przed końca życiem

Towarzyszy mi machinalnie


Trzymając się dobrej myśli

Mam dość spazmów nigdy

Nie marudzę szkoda czasu

Na impas

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...