poniedziałek, 14 lutego 2022

Zawiść wszystko niszczy...

Nie potrafisz cieszyć się
Naszym szczęściem,
choć jest go tak niewiele.
Za każdy uśmiech.
Każesz mnie słownym batogiem!

Poddaję się pokornie,
zaciskając z bólu powieki.
Pytam w duchu.
Ile jeszcze zniosę?
W imię tej miłości.

Myśli wgryzają się
we mnie mordercze.
Wiem, że bez miłości
czeka mnie śmierć!

Płaczę w poduszkę
po raz kolejny.
Szukając wyjścia
bez rozlewu krwi.

Wiem, że muszę być
twarda jak skała i silna.
Przez szantaż
pokiereszowana cała.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...