W szarej codzienno艣ci
Nie ma nic z ba艣ni
呕ycie pod膮偶a innymi torami
W jutrzejszym tle wydarze艅
Spe艂niaj膮 si臋 tylko niekt贸re marzenia
Mimo wszystko warto marzy膰
Otaczaj膮cy 艣wiat nabiera blask贸w
Czas weryfikuje pasmo 偶ycze艅
Wiara ro艣nie jak grzyb po deszczu
Chciejstwo koloryzuje barwn膮 t臋cz膮
Nadaj膮c w膮tek ka偶demu pragnieniu
Apokalipsa splata si臋 z grotesk膮
Czarne jak noc my艣li rozwidla
Marzenie w s艂abym punkcie postoju
Nic nie umila jak u艣miech dziecka
Na zm臋czonym licu ocieraj膮c 艂z臋...
w trudnych chwilach
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz