piątek, 11 lutego 2022

Pogoda w grochy

Słońce jest moim wrogiem.
Jak mam cieszyć się latem?
Kim ja jestem... duchem...
trupem, czy jeszcze istnieję?

Nie chcę a muszę chować się
przed smugami świetlnymi.
A lato nie stoi w miejscu,
nie czeka z otwartymi objęciami.

Jesień wnosi nowe zmiany.
Zmiany, których nie znam.
W dżdżyste dni parasol,
przygarnia mnie amoroso.

Słota zwiesza nos na kwintę.
Optymizm dostał w łeb!
Za oknem pogoda w grochy.
Melancholia strzela fochy.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...