piątek, 11 lutego 2022

Róża

Pełnia lata a choroba!
Trzyma mocno w dybach.
Wokoło pięknie i wesoło.
A pod nosem melancholia.

Jest słotą ta bezsilność.
Do oporu mnie ogranicza!
Chcę być od razu zdrowa.
Opornie do zdrowia wracam.

Róża mnie obezwładniła.
Kolczastym drutem skrepowała.
Zamieniając w słup soli.
Jak żonę Lota w posąg.

Jak kolce jeża kuje róża.
Nie jest kwiatem miłości.
Franca, którą nie wiem gdzie?
Kto i kiedy mi zafundował.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...