sobota, 12 lutego 2022

Łzy słabości

Jedwabiu strukturę ciała rozpinasz.
Rozdarty ze wstydu obnażasz duszę.
Powoli wrót serca uchylasz bramy.
Zamykając ze strachu brązowe oczy.

Grymas przepełniony cierpieniem.
Wijesz się jak w czyśćcu jęczysz!
Wyciągasz ręce prosząc o pomoc.
Zabijasz uczucia samookaleczeniem!

Nie słychać szmeru twoich myśli.
Wsłuchana w głuchy szept ciszy.
Niemy krzyk wyrywa się ze środka!
Tym samym snem burzy spokój nocy.

Nicości chmury przysłaniają marzenia.
W ciemności zła zbłądziłeś w wielkim lesie.
Nie mogąc odnaleźć się w labiryncie niezgody.
Szukasz drogowskazu do miłości, nie czując ujmy.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...