sobota, 12 lutego 2022

Zapadły kąt patrzenia

Czas ten sam nie różni się w niczym
a mało kto potrafi wyposażyć go
W rozmarzenie pogodę ducha i entuzjazm
zapomina się o przyjemnościach życia

Trwoni się cenne chwile na jęczenia
z byle powodu i ględzenie o byle czym
Nad rozlanym mlekiem czy kąpielą
wylaną z dzieckiem przy każdej okazji

Brakuje czasu na podliczenie bilansu zaspokojenia
z rozdanych bananowców pod palmami pogody
A doba nie rozciąga się jak w majtkach gumka
godzina nie jest siedmiomilową milą w butach

Nudząc się z sobą w towarzystwie
Bez pomysłu z desperacją na jutro
Koło błędne się zamyka przed horyzontem
prawdopodobieństw w zasięgu zamysłu

Gdzie myśl styka się z miernotą
Czarny kir na powieki naciągnięty
Zamyka w pustkowiu cały świat
od patrzenia w kąt zapadły

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...