piątek, 11 lutego 2022

Słowa jak ostrze!

niepotrzebnie trwonisz czas
na gniew pretensje i dąsy
najlepiej uśmiechem ubarwiać
cały świat bo zbyt kruchy żywot

na ziemi jak ma się drugą szansę
nic tylko przed sobą wielkie doły
ciemne przepaście i upadki widać
tembr humorzasty rozstawia aurę

bardzo ciasno pod jednym dachem
i coraz trudniej przestrzeń stworzyć
słowa ciskają jak gromy ogniste
od oddychania ciśnienie podnosi

czarny humor wgryza się jak dym
prosto w oczy a ciężka biosfera
zabiera tlen i przestrzeń codzienności
szwung przyśpieszył jak wzburzona fala

nie potrafię dotrzeć do Ciebie mamo
nie panujesz nad słowami które ranią

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...