czwartek, 10 lutego 2022

Pomidor

z pewną nieśmiałością
na swój widok mnie podniecasz
słodki jesteś jak malinka
gdy zmieniasz barwę
pod wpływem słońca
żółty czerwony czarny
nieistotne jakim jesteś
pragnę twojego miąższu
wciąż nienasycona
łapczywie cię pożeram
wzrokiem, ustami z solą
w śmietanie i z masłem
na kanapce rój motyli
przelatuje mi przez żołądek
do serca tak cię kocham pomidorze
że poza tobą świata nie dostrzegam
jesteś jak na lekarstwo zimą

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...