Gubię się w myślach
żyję w letargu
Głęboko wzdycham
nie potrafię sprostać
Niezdarnie muskam
brodząc paluszkiem
Przeglądam się
w pozłotku lustra
Przeciągam językiem
po spierzchniętych ustach
Łaknę zaspokojenia
smaku i pragnienia
W kształcie świdra
taki boski na patyku
W sam upał uczę się
Ciebie na pamięć
Jak abecadła
podnieca mnie fenomen
Kształtu i smaku
w górę i w dół
Już wodzę i pragnę
kreślić językiem
Esy floresy
przez wyobraźnię
Impuls wyostrza
przeciągam się jak kot
Otwieram oczy
i nie dowierzam
Erotyzmem nienasycona
fatamorgana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz