dzisiaj
byłeś ze mną
czułam
to przez sen
byłeś
przy mnie tak blisko
że
aż tchu brak
podniecony
namiętnością
pieściłeś
mruczeniem szeptu
na
odległość każdy mój gest
było
mi tak dobrze
nastawiałam
nos
na
zapach twojego ciała
w
burzy feromonów
dosięgałam
szczytu
mount
everest
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz