Na wizycie duszpasterskiej.
Chodził ksiądz po kolędzie.
Odmawiając modłę przy stole.
Klęczy skupiony przed obrazem.
Przybiegła mała kotka.
Taka zwinna, bardzo psotna.
Zaczepiła łapką księdza.
Chcąc się bawić w berka.
Ksiądz osoba duchowna.
Modli się cicho z powagą.
Chcąc dać dobry przykład.
Ulec pokusie nie chciał.
Kotka Psotka figlarna.
Rzuca się, skacze pchyka!
Puszysta, biała kulka.
Pod sutannę zwinnie wlazła.
W prawo, w lewo wywija!
Zawstydzając psotą księdza.
Musiał przerwać "Ojcze Nasz".
Głupi śmiech wnuczkę porwał.
Babcia mruga okiem i szturcha.
Tak nieładnie, nie wypada.
Przed duchownym robić ubaw.
Ale ksiądz to zrozumiał.
Z kotką sobie pofiglował.
Do torby ofiarę schował.
Wrócił do swego kościółka.
Z banknotów liczną sumką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz