poniedziałek, 28 lutego 2022

Okradziona

nic nie uciszy wyrzutów sumienia
za to że musiałam zaufać tobie

ty się śmiałeś prosto w oczy
tak ze mnie szyderczo

nie rozgrzeszy nic mojej winy
do ostatniej kropli moja krew przelana

odpokutować musiałam swoje
winna nie winna w pokorze

znieść musiałam pokutę
za twój czyn perfidny

mój dom był więzieniem
w czterech ścianach pokoju

trafiłam na diabła
w ludzkiej skórze

patrzyłam na cierpienie
najbliższych długo niezłomnie

zrujnowałeś zgodę w chacie
osiągając cel było ci
wszystko jedno

gdy tak stałam nad przepaścią
będąc twoją ofiarą
 

Brak komentarzy:

Prawdziwy dom

  Nie ten dom prawdziwy Gdzie dostatek i lans Nie ten jest szczęśliwy Mając kasy w brud Prawdziwy dom My sami tworzymy Od fundamentów ...