Monotonia się zadomowiła.
Nikt jej o to nie prosił.
Swoje ślady rozproszyła.
Nie daje się przegonić.
Z rutyną się zaprzyjaźniła.
Trzyma sztamę za pan brat!
Hulaj dusza! Piekła nie ma.
Depresja wkracza w świat.
Czas się w miejscu zatrzymał.
Za kratami kwarantanny wiosna.
Bezwład w ryzach ciągle trzyma.
Wszędzie sprawiedliwość ta sama.
Nie ma żadnych przywilejów.
Ani ulg pandemia toczy bój!
W odwecie respiratory idą w ruch!
W kostnicy morderczy trumien ruj!
Linie papilarne ukryte w rękawicach.
Za białymi maskami spowity niesmak.
Dominujący ogarnia przejmujący chłód.
Czarna melancholia przygrywa na nosie...
przyszłości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz