niedziela, 27 lutego 2022

Szara rzeczywistość

Gdy samotność zagląda mi w oczy.
Nie pytając, puka do drzwi moich.
Czy można wejść do środka?
Nie przejmuje się tym wcale,
że jest nieproszonym gościem.
Zatykam uszy muzyką na fulla,
by zabić łoskot ciszy wokół!
Łaszę się do ludzi jak pies,
merdający radośnie ogonem.
Uciekam na oślep przed zapomnieniem.
Po drodze życia gdzieś tam…
Dopada mnie pustka i zobojętnienie!
Nie chcę się nikomu narzucać.
Ciągle słyszę nie mam czasu.
Nie chcę przylgnąć jak modliszka.
Do braku akceptacji i znieczulicy.
Trwając w pasożytniczej wegetacji.
Nie teraz może innym razem.
Stare, nowe problemy nie dają spokoju.
Chciało, by się na szarugę dnia,
spojrzeć pod innym siedzenia kątem.
Sekrety i grzechy myślom powierzam.
Kłopoty wymykają się spod kontroli.
Nikt nie daje szans na pomoc.
Są dobre i złe chwile.
Są ludzie i debile,
którzy sieją zamęt w głowie.
Wątpliwości pod znakiem zapytania.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...