środa, 2 marca 2022

Jak grom z nieba!

Samoistne drżenie nie wiadomo skąd?
Niczego się nie boję, nie wiem czym jest ziąb?
Trzęsienie ziemi pod nogami grunt się usuwa!
Nogi jak z waty są wryte jak słupy!

Niemal usuwam się ze stóp przed Tobą – zemdlona.
Nagle miłości łuna w sercu rozbłysła!
Cała drżę! Nie mogąc się opanować.
Wbrew woli zapominam o zmartwieniach.

Uśmiecham się do przestrzeni swoich marzeń.
Na nic nie reaguje wpatrzona w Ciebie.
Nie mówię nic, pragnąc zatrzymać tą chwilę.
Z miłości rozpromieniona i roztargniona.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...