zapach włosów dolatuje bryzą
krągłości skąpane w słońcu
wtulona twarz w twoją blisko
splecione dłonie spragnione
jak sól w Wieliczce
smakuje skóra aksamitna
mokre kosmyki łaskoczą
kark i nos niesforne
pochylony nade mną
muskasz szyję zahipnotyzowany
dekoltem trudno ci oderwać
oczy patrząc nadal na usta
nie możesz się powstrzymać
cała drży i rozpływa się
na sam dotyk i muśnięcie
błądzisz opuszkami palców
po mapie wypukłości
szukasz spełnienia w żywiołach
zmysłów namiętne spazmy
wypełzły znienacka z sypialni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz