wtorek, 1 marca 2022

KLIN

Moja miłość nic nie znaczy.
W przeciwieństwie do jej przyjaźni.
Walczę samotnie na polu walki.
Skrzydła podcięte, serce krwawi!

Ona nie anioł to kapral w spódnicy.
Udaje przyjaciela i jednocześnie drwi.
Jedna bitwa wygrana, ale to nie koniec wojny.
Ty jesteś ślepy jak pod ziemią kret.

Błądzisz jak lunatyk w pełni księżyca.
Wbity klin między nami jak lizak.
Który przez papierek się liże.
Ona jest wrzodem naszej miłości.

Brak komentarzy:

Windą do raju 15

  Sonia, drugi dzień nie odzywała się do męża, nie lubiła strzelać fochów przed Arturem. Przez napaść i rękoczyny, jakich się dopuściła Bian...